Futsal

Futsal | 13-03-19

Rekord B-B – Acana Orzeł 6:2 (6:1)

Obrońcy pucharowego trofeum w półfinale.

1/4 Pucharu Polski w futsalu

Rekord Bielsko-Biała – Acana Orzeł Jelcz-Laskowice 6:2 (6:1)

1:0 Janovsky (2. min.)

2:0 Popławski (2. min.)

3:0 Popławski (6. min.)

4:0 Bondar (11. min., z przedłużonego rzutu karnego)

5:0 Budniak (13. min.)

6:0 Popławski (13. min., z przedłużonego rzutu karnego)

6:1 Foglia (14. min.)

6:2 Kędra (33. min.)

Rekord: Nawrat (Kałuża) – Popławski, Bondar, Budniak, Janovsky, Gąsior, Dudek, Kubik, Surmiak, Łasak, Marek, Iwanek

W weekendowej kolejce Futsal Ekstraklasy oba zespoły poniosły punktowe straty, bielszczanie zremisowali w Katowicach, ekipa z Dolnego Śląska wyraźnie (4:9) poległa w Zduńskiej Woli. Zatem ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski przy Startowej miało udzielić odpowiedzi na pytanie, czy te rezultaty były wynikiem krótkotrwałej zadyszki, czy symptomem głębszego kryzysu. De facto po 13. minutach spotkania wszystko było już klarowne.

Na zakończenie 1. minuty spotkania Jan Janovsky optymalnie domknął dogranie Pawła Budniaka, a po rozegraniu rzutu wolnego i strzale Artura Popławskiego gospodarze prowadzili już 2:0. Ten sam zawodnik, po akcji z gatunku „one man show”, pokonał Noela Charierra. Rosnąca bezradność i frustracja przyjezdnych bardzo szybko przełożyła się na grę faul. Po niespełna ośmiu minutach gry gracze Orła Acany wyczerpali już limit przewinień. Na przedłużone rzuty karne bielszczanie nie czekali długo, egzekwowali dwa, oba wykorzystane. Z 10-ciu metrów nie pomylili się – Oleksandr Bondar i A. Popławski. Oba trafienia przedzielił golem P. Budniak, po fantastycznej akcji „Sanii” Bondara, Skądinąd takich akcji w wydaniu „rekordzistów, po których ręce same składały się do oklasków, było znacznie więcej. Fragmentami gospodarze demonstrowali futsal porównywalny do osławionej „tiki-taki”. Natomiast bramkowy serial w pierwszej części zakończył mocnym i celnym uderzeniem Adriano Foglia.

Dwoił się i troił po przerwie Brazylijczyk z włoskim paszportem, nie mogąc jednak znaleźć recepty na broniącego bielskiej bramki w drugiej części Michała Kałużę. W zasadzie A. Foglia, momentami przy wsparciu Sebastiana Wojciechowskiego, trzymał ciężar ofensywy gości na swoich barkach. Jedynego gola w tej fazie meczu zdobył, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem, Kacper Kędra. Biało-zieloni nie forsując przesadnie tempa, skupieni raczej na obronie wysokiego prowadzenia wobec kilkuminutowej gry jelczan  z „lotnym” bramkarzem, co nieczęste – zaliczyli „zero” po stronie bramkowych zysków. Najbliżej pokonania Macieja Foltyna byli – P. Budniak (uderzenie w poprzeczkę) i Michał Kubik (trafienie w słupek).

Tak prezentujący się na boisku podopieczni Andrzeja Szłapy dobitnie zasygnalizowali powrót do dobrej dyspozycji. To cieszy w obliczu kolejnych gier ligowych oraz półfinałowego dwumeczu w Pucharze Polski. Tam bielszczanie trafią na kogoś z tercetu – Piast Gliwice, Gatta Zduńska Wola i AZS UŚ Katowice.

TP/foto: Paweł Mruczek