Futsal

Futsal | 27-03-19

AZS UŚ Katowice - Rekord B-B 0:2 (0:1)


 

Bielszczanie z dobrą zaliczką przed rewanżem w 1/2 Pucharu Polski.

AZS UŚ Katowice - Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:1) koniec meczu

0:1 Budniak (13. min)

0:2 Popławski (28. min.)

Rekord: Kałuża - Popławski, Kubik, Budniak, Janovsky, Gąsior, Dudek, Alex Viana, Surmiak, Łasak, Nawrat

Na wstępie warto zaznaczyć, że dla „rekordzistów” półfinałowe starcie Pucharu Polski było już 34. oficjalnym meczem w bieżącym sezonie. W przypadku reprezentantów kraju ta dawka spotkań jest jeszcze pokaźniejsza. I nawet jeśli komukolwiek z biało-zielonych przeszła przez głowę myśl, aby postarać się sforsować „akademicką przeszkodę” niewielkim nakładem sił, to na parkiecie szopienickiej hali to było po prostu niemożliwe. Podopieczni Miłosza Kocota wyraźnie i z niezłym pomysłem chcieli zatrzeć kiepskie wrażenie po ligowej porażce w Chorzowie z minionego weekendu. Obraz środowej potyczki był o wiele bliższy obliczu ligowej konfrontacji Rekordu z AZS-em (3:3) sprzed kilkunastu dni, niż wygranej 10:3 bielszczan z pierwszej części sezonu. Podopieczni Andrzeja Szłapy z trudem konstruowali akcje ofensywne, z rzadka dochodzili do pozycji strzeleckich. Gospodarze uważni w obronie czyhali na kontry, które napędzali Jacek Hewlik i Krzysztof Piskorz. Wystarczyło jednak, że obrońcy Pucharu Polski podkręcili tempo, by „trąbiono na alarm” pod bramką Mateusza Bednarczyka. Jeszcze po strzale Michała Kubika piłka odbiła się od słupka, ale już po dograniu Artura Popławskiego (na zdjęciu) z bliska trafił do bramki Paweł Budniak. Gwoli sprawiedliwości, w kilku przypadkach wyśmienitymi interwencjami w bielskiej bramce błysnął Michał Kałuża. Tak po prawdzie, do przerwy sympatyków Rekordu mógł cieszyć tylko wynik.     

Lepsze oblicze gości ujrzeliśmy po przerwie. Owszem, ekipa lidera Futsal Ekstraklasy trafiła tylko raz, ale dzięki temu „rekordziści” dysponują dwubramkowym zapasem przed przyszłotygodniowym rewanżem. Cieszy fakt, że nasi futsalowcy lepiej fizycznie znieśli trudy spotkania, że taktycznie zneutralizowali poczynania katowiczan, że o wiele częściej zmuszali do interwencji M. Bednarczyka. Konsekwentnie przyjezdni zaryglowali dostęp do pola karnego, w czym celowali – Tomasz Gąsior i A. Popławski. Ten drugi, doskonale znalazł się w polu karnym „akademików”, po akcji wyprowadzonej przez Kamila Surmiaka z Aleksem Vianą.    

Korzystny rezultat 2:0 stawia „rekordzistów” w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem (środa, 3.04.br., g. 19:00), co wcale nie znaczy, że półfinałowa rywalizacja jest już zamknięta. Na razie odnotujmy tylko, iż w drugiej parze Gatta Zduńska Wola uległa w hali przy Złotej gliwickiemu Piastowi 3:6.

TP/foto: Jakub Ziemianin

Poniżej zapis wideo spotkania, w całości:

Rekord TV