Futsal

Futsal | 04-04-19

Rozczarowani, ale groźni

W najbliższą sobotę dobiegnie końca faza zasadnicza ekstraklasy futsalu

Z formalnego punktu widzenia przed nami kolejka numer 15, w praktyce już ostatnia w sezonie zasadniczym. Nie oznacza to oczywiście, że gra o medale rozpocznie się od początku w rundzie finałowej. W czołowej „szóstce” jest bardzo ciasno, co prawda Piast Gliwice czy Gatta Zduńska Wola na mistrzostwo Polski nie mają już nawet matematycznych szans, ale wciąż pozostają w grze o medale. Natomiast bezpośrednimi rywalami Rekordu w walce o najcenniejsze trofeum będą FC Toruń i Clearex Chorzów. Dlatego biało-zieloni, mimo że zapewnili już sobie pierwszą lokatę po sezonie zasadniczym, na straty punktowe raczej nie mogą sobie pozwolić.  A czeka ich wyjazd na naprawdę trudny teren – do Pniew.

 O ile bezsprzecznie największym wygranym rundy wiosennej jest gliwicki Piast, który z dolnych rejonów tabeli wywindował się na miejsce szóste, to może nie tyle największym przegranym, ale na pewno najbardziej rozczarowanym zespołem jest niewątpliwie Red Dragons Pniewy. Gdyby nie porażka doznana w dramatycznych okolicznościach przed niespełna dwoma tygodniami, z Gattą Zduńska Wola, to właśnie w  meczu z „rekordzistami” podopieczni Łukasza Frajtaga walczyli by o awans do tzw. „grupy mistrzowskiej”. Było blisko, ale podział jest już dokonany i pniewianie zagrają w grupie utworzonej przez zespoły z pozycji 7-12.

 W tej wielkopolskiej miejscowości zawsze, nie tylko biało-zielonym, grało się ciężko. Można zaryzykować twierdzenie, że gdyby „Czerwone Smoki” grały trochę lepiej w meczach wyjazdowych, to cel w postaci miejsca w pierwszej „szóstce” zostałby zrealizowany. Gospodarzom sobotniego spotkania spadek w żadnym przypadku nie grozi, ale jak pokazał ich ostatni mecz w Szczecinie nie oznacza to, że sezon dla tego zespołu dobiegł końca, więc w sobotę możemy spodziewać się sporego oporu. Tymczasem trenerowi Andrzejowi Szłapie kłopotów nie brakuje – niepewny jest występ kapitana zespołu Jana Janovskiego (sprawy osobiste), w zasadzie bez zgody lekarza zagrał w meczu pucharowym z AZS UŚ Katowice Michał Marek, a poturbowany w tym meczu został Kamil Surmiak, który przedwcześnie opuścił plac gry. Wraca natomiast do składu Alex Viana – ze względów regulaminowych ten zawodnik nie mógł wystąpić w środowym spotkaniu z katowiczanami. Zapowiada się jednak bardzo atrakcyjne późne sobotnie popołudnie, mecz będzie można zobaczyć za pośrednictwem strony tvcom.pl, początek o godzinie 18:00.

MH/foto-archiwum: PM