Futsal

Futsal | 16-04-19

Koszalińska wizyta

Andrea Bucciol, II trener zespołu lidera Futsal Ekstraklasy, kilka minionych dni spędził z dala od Cygańskiego Lasu.

Nie był to długotrwały pobyt włoskiego szkoleniowca na Pomorzu Środkowym, i bynajmniej nie po to, aby zażyć jodu…

Cóż więc porabiałeś nad w nadmorskich okolicach?

- Zostałem zaproszony do Koszalina, aby poprowadzić jeden z wykładów w trakcie konferencji zorganizowanej przez PZPN. Zjechało ponad 70-ciu szkoleniowców futsalowych z całego kraju, z licencjami UEFA B oraz PZPN C. Wśród wykładowców byli między innymi: Błażej Korczyński, Łukasz Żebrowski oraz selekcjoner Brazylii – Marquinhos Xavier. Mój wykład polegał na analizie gry obronnej Rekordu w turnieju Elite Round Ligi Mistrzów, w Barcelonie. Omówiłem także systemy ofensywne z jakimi zetknęliśmy się w grze przeciwko Ekonomacowi Kragujevac, Gazprom Jugrze Jugorsk oraz FC Barcelonie.

A przy okazji odwiedziłeś kadrowiczów, w tym kwartet „rekordzistów”, no i zobaczyłeś pierwsze ze spotkań Polaków z „Canarinhos”…

- W pierwszych minutach meczu reprezentanci Polski wywarli na mnie bardzo dobre wrażenie. Chłopcy bardzo dobrze wykonywali na boisku swoją robotę, przez moment nawet mieli inicjatywę w grze. Powoli, pomału, gdy Brazylijczycy zaadaptowali się do warunków w hali oraz rywala, było już widać różnicę poziomów. Końcowy wynik – 1:5, jest raczej adekwatny do tego, co działo się na parkiecie. Tak po prawdzie, rezultat mógł być bardziej okazały dla Brazylijczyków, ale na wysokości zadania stanęli obaj bramkarze. Ale było też kilka sytuacji, których biało-czerwoni nie wykorzystali.

A jak ocenisz występ „rekordzistów”?

- Uważam, że Bartek Nawrat i Michał Marek zaliczyli bardzo dobre zawody. To zresztą potwierdzili w swoich opiniach siedzący na trybunach kibice. Michał Kubik wypadł nieźle, ale mimo wszystko ciut poniżej swoich możliwości. To jednak łatwe do wytłumaczenia, „Siwy” przez kilka dni przed meczem zmagał się z chorobą, nie wychodził z łóżka. To musiało się odbić na jego siłach. Michał Kałuża przez niedokładne podanie miał udział przy jednym ze straconych goli. Ale oprócz tego błędu wykonał w bramce dobrą robotę. Ogólnie oceniając grę chłopaków z Rekordu – było pozytywnie.

TP

PS. O obu spotkaniach pisaliśmy - tutaj.