SMS

SMS | 22-06-19

O filozofii pracy, odpowiedzialności i ligowej rywalizacji

 

Sezon pracy z „rekordzistami” z rocznika 2006 opisują  szkoleniowcy – Krzysztof Biłka i Emil Kosiec.

O naszej filozofii pracy. – Podstawowe pytanie, wobec pracy z młodzikami, brzmi – mamy nauczać i doskonalić, czy wygrywać za wszelką cenę mecze? Wygrywać tu i teraz, czy przygotowywać chłopaków do tego, aby w przyszłości byli „zwycięzcami”, aby wygrywali wtedy, kiedy to będzie kluczowy wyznacznik pracy trenera i jakości jego drużyny? Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Z drugiej strony, myślenie długofalowe nie wyklucza dążenia do wygrywania tu i teraz. Natomiast ważniejsze od tego „czy” (wygraliśmy), jest „jak” (wygraliśmy, dążyliśmy do wygranej). Tu i teraz jest ważne, ponieważ tu i teraz pracujemy wspólnie na efekty, które mają mieć kluczowe znaczenie za kilka lat – mówi trener K.Biłka.

O oddawaniu odpowiedzialności. – Przemierzamy wspólnie autostradę do celu. Coraz częściej oddajemy chłopakom w określonych obszarach odpowiedzialność za to, co się dzieje na trasie. Nikt za naszych zawodników tej drogi nie pokona. Możemy to zrobić wspólnie, ale nasz udział jako trenerów często ogranicza się do planowania, nakierowywania, pomagania itd. Natomiast uczestnictwo w wyprawie jednostki, a w zasadzie jakość owego uczestnictwa i zaangażowanie w jego przebieg to kwestia, która w dużej mierze jest po stronie zawodnika – podkreśla K. Biłka. – To był bardzo ciekawy sezon biorąc pod uwagę trochę „inny” styl pracy z chłopcami z rocznika 2006. Podjęliśmy z trenerem Krzysztofem Biłką wyzwanie polegające na wprowadzeniu metod nowoczesnej pedagogiki, skupiając się na przekazaniu odpowiedzialności chłopcom za własny rozwój. Organizacja środowiska treningowego i meczowego przyniosła nam wspaniałe obserwacje. Dodatkowo mogliśmy przy świetnej współpracy z nauczycielami także oddziaływać w sferze szkolnej. Powstał proces, który obserwatorom z zewnątrz drużyny może wydawać się… dziwny. Czy chłopcy mogą samodzielnie przygotować odprawę przedmeczową i określić zadania między sobą? Czy nasi zawodnicy są w stanie samodzielnie przeprowadzić rozgrzewkę? Czy „rekordziści” potrafią po meczu, bez komentowania wyniku, policzyć i ocenić poprawność własnych działań indywidualnych? Odpowiadam: Potrafią… i jeszcze wiele innych rzeczy też potrafią. Wystarczy przygotować przestrzeń, okazać zaufanie i zaoferować naszą obecność. To wystarczy. Tak mało przyniesie dużo efektu w postaci kreatywności, odwagi i pewności siebie naszych „rekordowych” dzieciaków – dodaje trener E. Kosiec.

O rywalizacji w I lidze. – Podczas minionej rundy debiutowaliśmy na szczeblu I ligi wojewódzkiej. Co tydzień rywalizowaliśmy z najlepszymi zespołami z całego Śląska. Zmagania w gronie drużyn gwarantujących wysoki poziom zmagań, to duża wartość dla procesu szkoleniowego. Poprzeczka w każdej kolejce była zawieszona wysoko. Z tą wysokością nasz zespół, podsumowując całą rundę, sobie poradził – zaznacza K. Biłka.

PS. Gdyby ktoś pytał o wyniki… Dziękujemy za troskę, dobre, cukier w normie.

Foto: MŁ