Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 15-08-18

Deklarują ciekawe widowiska

Przed sobotnią, pierwszoligową premierą bielskiego beniaminka rozmawiamy z Marcinem Trzebuniakiem, szkoleniowcem „rekordzistek”.

 

Ty oraz kilka spośród „rekordzistek” macie pierwszoligowe doświadczenie, ale jesteście w mniejszości, czego więc mogą spodziewać się sympatycy klubu z Cygańskiego Lasu po rywalizacji na tym szczeblu?

- Na pewno wielu emocjonujących meczów, o ile nie wszystkich, które będziemy rozgrywać na stadionie w Cygańskim Lesie. Spodziewam się, że w każdym meczu zdobywanie punktów będzie dużo trudniejsze niż w II lidze. Uważam, że I-ligowe zespoły są lepiej przygotowane pod kątem motorycznym i taktycznym, a zawodniczki prezentują wyższy poziom indywidualny. To równa się jednemu – ciekawemu widowisku w każdym meczu przy Startowej oraz na wyjazdach...

Bielski beniaminek ruszy do zmagań w I-szej lidze „na fantazji”, czy raczej skoncentruje się na skrzętnym zbieraniu – czasem nawet ciułaniu – punktów?

- Chciałbym, aby to - jak Pan powiedział - odbywało się „na fantazji” (śmiech), ale z drugiej strony trzeba będzie szanować każdy punkt, który można zdobyć. Reasumując wszystko będzie zależeć od boiskowych wydarzeń, mam nadzieję iż tej fantazji będzie jednak dużo więcej.

Oceń przygotowania w kontekście stricte szkoleniowym oraz personalnym…

- Przygotowania do sezonu przebiegły tak jak sobie tego życzyłem. Próbowaliśmy nowych ustawień taktycznych, innego sposobu na grę niż to było w drugiej lidze. Miesiąc to wcale niedużo, gdy uczy się nowych zachowań na boisku, ale wykorzystaliśmy ten czas do maksimum. Jestem zadowolony z pracy zespołu na przestrzeni czterech tygodni, tym bardziej, że ligę skończyliśmy późno i dziewczyny miały mało czasu na „wyczyszczenie głowy”. Z tej perspektywy jestem z nich dumny, z pracy którą wykonały przez ostatnie tygodnie. Mówiąc o personaliach, doszło do dwóch wzmocnień i paru ubytków, skupię się na dziewczynach, które do nas przyszły, czyli Aleksandrze Kaim i Faustynie Kubicy. To dziewczyny, które właśnie dały nam możliwość rozwijania zespołu o inne warianty taktyczne. w szczególności system 3-5-2 czy 3-4-1-1 w ataku. Dzięki temu zespół może tylko skorzystać. Ola to była zawodniczka Rekordu , która po roku gry w AZS Wrocław wraca do nas i mam nadzieję będzie jedną z kluczowych postaci. Natomiast Faustyna przychodzi do nas z Gimnazjum Istebna i również z tego faktu jestem zadowolony, mam większe pole manewru przy obsadzie nawet na kilku pozycjach oraz - jak również wspomniałem wcześniej - do taktycznych ustawień. Myślę, że te dwa transfery dodadzą nam jakości, ale też nie chciałem, aby w szatni za bardzo nie zmieniać. Doceniam kilkuletnie starania dziewczyn i ich pracę włożoną w awans do I ligi. Uważam, że sobie poradzimy z tymi tylko małymi zmianami.

Gra na zapleczu Ekstraligi to już jest swego rodzaju nobilitacja dla biało-zielonych, ale jaki cel przed sobą i zespołem stawia szkoleniowiec Rekordu w nadchodzącym sezonie?

- Przed zespołem cel stawiam zawsze taki sam – „po meczu kiedy zejdziesz z murawy popatrz w lustro i zapytaj się czy dałaś z siebie wszystko?”. Jeśli dziewczyny po każdym meczu odpowiedzą z osobna – tak, to dla mnie cel zespołu  został zrealizowany, a czy to da trzy punkty, jeden, czy zero … to już każdy mecz pokaże… A cel stawiany sobie? Chciałbym, abyśmy byli po sezonie w górnej połówce – oczywiście to mój cel, moje ambicje, ale mimo wszystko rozwój indywidualny, każdej zawodniczki to priorytet.

W sobotę naprzeciw stanie ekipa Sokoła Kolbuszowa Dolna, coś niecoś o konkurentkach już wiecie ….

- Sporo wiemy! Bardzo mało bramek tracą i również mało strzelają – wiemy również, że to zespół w meczu, z którym kto pierwszy strzeli, ten wygra… Sokół jest zespołem, który gra tym samym składem od pięciu, sześciu lat. To są bardzo twarde, zadziorne i charakterne dziewczyny, spodziewam się więc trudnego meczu pod względem fizycznym i będziemy na to gotowi. Charakter drużyny będzie w tym meczu decydujący. Oby kibice dopisali, bo to zawsze wyzwala więcej adrenaliny i unosi zespół gospodarzy na wyżyny, do zobaczenia w sobotę o godzinie 15-ej.

Powodzenia i dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję

TP/foto-archiwum: PM