Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 09-09-18

Rekord B-B – Tarnovia Tarnów 2:0 (0:0)

Świetna końcówka meczu zdecydowała o wygranej gospodyń.

Rekord Bielsko-Biała – Tarnovia Tarnów 2:0 (0:0)

1:0 Chwastek (83. min.)

2:0 Chawstek (90+1. min.)

Rekord: Kuś – Kubica, Chrząszcz, Polnik, Skolarz, Mandla, Madeja (80. Chwastek), Kaim, Nowacka (55. Franaszek), Chóras (55. Klos), Moskała

Tarnovia: Kalita – Piwowarczyk, Gębica, Gajdur, Derus, Trytek, Białoszewski, Wałaszek, Stańdo, Krawczyk, Nosal

Długo w tym spotkaniu zanosiło się na podział punktów, który skądinąd chyba nie byłby krzywdzący dla żadnej ze stron. Tarnowianki przeciwstawiły „rekordzistkom” bardzo spokojną i rozważną defensywę, natomiast zawodniczki Marcina Trzebuniaka bardzo długo szukały właściwego dla siebie rytmu gry. Typową dla bielszczanek grę kibice obejrzeli tak de facto od momentu zmian personalnych w drugiej części meczu. Owszem, już w pierwszej wyśmienitych okazji nie wykorzystały Wioletta Mandla i Katarzyna Moskała, ale nie był to taki obraz spotkania do jakiego bielszczanki przyzwyczaiły swoich sympatyków. Inna rzecz, że gra się tak… A tarnowianki ani myślały ułatwiać bielszczankom zadania. Co więcej, niemal każdy z wykonywanych stałych fragmentów przez zawodniczki Tarnovii niósł za sobą ogromne zagrożenie pod bramką Justyny Kuś. Kilku interwencjami na przedpolu oraz dobrą reakcją przy uderzeniach z dystansu bramkarka Rekordu zasłużyła na wysoką notę. Na identyczną zasłużyły zmienniczki w bielskiej ekipie. Dość jednostajny sposób ataku urozmaiciło wejście Agnieszki Franaszek i Martyny Klos. Niemniej na miano głównej bohaterki spotkania solidnie zapracowała dwoma golami Agnieszka Chwastek. Jak przystało na rasową snajperkę, piłkarka Rekordu dwakroć znakomicie znalazła się przed bramką rywalek, dwukrotnie z zimną krwią lokując piłkę w bramce.

Pomeczowa opinia trenera - Marcin Trzebuniak: -  Jak się spodziewaliśmy, był to mecz walki, trudny i wymagający pod względem fizycznym. Przez długi czas zapowiadało się, że skończy się wynikiem 0:0, ale po wejściu do ataku Agnieszki Chwastek wykorzystaliśmy dwie sytuacje, które właśnie wyżej wymieniona wykorzystała i mecz zakończył się naszą wygraną. Wygrana cieszy tym bardziej, że Tarnów to poukładana i bardzo dobra drużyna, która będzie dla każdego wymagającym przeciwnikiem.

TP/foto: Paweł Mruczek