Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 28-10-18

Resovia Rzeszów – Rekord B-B 0:0

Na końcowym rezultacie zaważyła wyśmienita forma bramkarek obu zespołów.

Resovia Rzeszów – Rekord Bielsko-Biała 0:0

Rekord: Kuś – Bułka, Chrząszcz, Polnik, Skolarz, Madeja (65. Marchewka), Franaszek (87. Chwastek), Kaim, Nowacka, Mandla, Klos (65. Moskała)

Obie ekipy miały przed tym spotkaniem sporo do ugrania, ale chyba jeszcze więcej do stracenia. „Rekordzistki” do meczu w stolicy Podkarpacia przystępowały w roli liderek grupy południowej, gospodynie plasowały się na trzeciej pozycji, z trzypunktową stratą do naszych piłkarek. Bielszczanki nadal jednak mają w zanadrzu handicap – rozegrały dotąd o jedno spotkanie mniej od konkurentek z Rzeszowa i Głogówka.

Świadomość wysokiej stawki meczu odrobinę sparaliżowała na wstępie obie ekipy. Szybciej nerwy opanowały rzeszowianki, które miały stuprocentową okazję do zdobycia gola. Po raz pierwszy - i nie ostatni w meczu - na wysokości zadania stanęła Justyna Kuś (na zdjęciu). Bramkarka Rekordu w całym spotkaniu zachowała czyste konto, mimo iż miejscowe na różne sposoby starały się o choćby jedno trafienie. Zanim jednak w miarę wyrównana pierwsza część spotkania dobiegła końca, szansę na otwarcie wyniku miała Martyna Klos. I w tym przypadku świetna interwencja „jedynki” Resovii zapobiegła utracie gola.

Druga odsłona niemal w całości minęła pod znakiem przewagi gospodyń. J. Kuś miała ręce pełne roboty, podobnie zresztą jak cały blok defensywny gości. Bielszczanki z rzadka, ale groźnie kontrowały. Dwie dogodne okazje strzeleckie miała Wioletta Mandla. Przy pierwszej sytuacji górą była bramkarka Resovii, co było efektem bezspornie klarownej, udanej interwencji. W drugim przypadku ławka gości głośno domagała się odgwizdania przewinienia bramkarki przed polem karnym na skrzydłowej Rekordu. Rzutu wolnego dla biało-zielonych, ani kary indywidualnej dla zawodniczki z Rzeszowa jednak nie było. Aby być w zgodzie z boiskowymi faktami i przebiegiem spotkania, bliżej zdobycia gola w tej fazie meczu były jednak zawodniczki trzeciego w tabeli zespołu.

Na bezbramkowym remisie Resovii i Rekordu skorzystały futbolistki Rolnika. Wygrywając 3:1 w Tomaszowie Mazowieckim ekipa z Głogówka wyprzedziła bielszczanki w tabeli o jedno „oczko”.

Pomeczowa opinia trenera - Marcin Trzebuniak: - Wyrównany mecz z sytuacjami na bramki dla obu drużyn. Pierwsza, jak i druga połowa, wyglądały podobnie. Raz my, a raz Resovia przejmowała inicjatywę na boisku, ale myślę, że remis nikogo nie skrzywdził i był z przebiegu meczu sprawiedliwym wynikiem. Jak to się mówi "jeśli nie da się wygrać, trzeba taki mecz zremisować". I tak dziś było, kolejne "zero" z tyłu cieszy. Tym razem na miano bohatera naszej drużyny wyrosła Justyna Kuś, która parę razy fantastycznie wybroniła zespół od utraty bramki. Gratuluję jej i całemu zespołowi dobrego dla nas wyniku.

TP/foto: JZ