SMS

SMS | 29-11-18

Lider na dystansie, ale nie na mecie

Druga drużyna juniorów młodszych przewodziła II-ligowej tabeli przez tuzin kolejek.

Na samym finiszu „rekordzistów” wyprzedziła ekipa rybnickiego ROW-u. Zwykle taka końcówka rundy spotkałaby się z ogromnym rozczarowaniem, poczuciem zawodu. – Niedosyt na pewno jest, skoro prowadziło się przez tyle tygodni, to żal że nie utrzymaliśmy pozycji końca musi się pojawić. Natomiast powodem do satysfakcji jest to, że dwukrotnie pokonaliśmy zwycięzców ligi. – przyznaje Dariusz Rucki, trener 15-latków Rekordu.

Dominuje jednak zadowolenie z dobrej gry i jeszcze lepszych rezultatów, bo wszyscy w naszym zespole mamy świadomość, że byliśmy najmłodszą ekipą w drugiej lidze. Składy naszych rywali oparte były na ludziach z rocznika 2002. Tak samo wiedzieliśmy o tym, że jeśli tylko nasz pierwszy zespół juniorów młodszych zagwarantuje sobie utrzymanie na wyższym szczeblu, to nasz ewentualny awans jest „zablokowany”. Zresztą i tak część chłopaków ma styczność z pierwszą ligą. Tak „ze smutkiem i na trwałe” pożegnałem Filipa Gawlaka, a czterech, pięciu chłopaków jest w orbicie zainteresowania trenera Piotra Kusia. Wierzę, że wiosną to grono może się jeszcze poszerzyć, tym bardziej że nasze cele na pierwszą część przyszłego roku nie ulegną jakiejś zasadniczej zmianie. Nie powiem tu nic odkrywczego, podstawą jest dalszy rozwój chłopaków, ich umiejętności. Mamy grać, systematycznie trenować oraz awansować indywidualnie, bo miejsce całego zespołu stymuluje postawa naszej pierwszej drużyny. Taka jest na ten moment rola zaplecza – kwituje D. Rucki.

TP/foto: MŁ