SMS

SMS | 08-01-19

Bucciol: możemy być tylko lepsi

Pora, aby podsumować udział trzech młodzieżowych ekip Rekordu (na zdjęciu) w tegorocznej edycji turnieju „Squadra Futsal Cup”.

Szczegółowo rezultaty biało-zielonych w zawodach rozgrywanych we francuskim Tourcoing opisywaliśmy tutaj. Natomiast warto przypomnieć, że dla młodzieży z Cygańskiego Lasu był to czwarty start w imprezie na pograniczu belgijsko-francuskim. Udział daje „rekordzistom” bezcenne ogranie na międzynarodowej arenie, czemu służą także rokroczne, letnie wyjazdy do włoskiego Montesilvano, czy wcześniej do Caorle. I właśnie od sportowego porównania tych dwóch imprez, oczywiście w kontekście udziału drużyn Rekordu, rozpoczyna relację ze styczniowych zawodów Andrea Bucciol – inicjator przedsięwzięcia i trener jednej z grup. – Dzięki temu wyjazdowi, grze w takim turnieju możemy być tylko lepsi – twardo deklaruje włoski szkoleniowiec bielszczan. - I będzie to dostrzegalne w równym stopniu przy okazji naszych zimowych startów w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, jak i w czerwcu w Montesilvano, gdzie zakładam ponownie będziemy mieli okazję się pokazać. Za przykład weźmy naszą drużynę U-14, która jako broniąca tytułu mistrzowskiego w kraju nie brała udziału w eliminacjach. Tam we Francji chłopcy prowadzeni przez trenera Tomka Skowrońskiego dostali dużą dawkę mocnego, solidnego, europejskiego futsalu. Dzięki temu ujawniło się troszkę braków, ale i sporo pozytywów. Finałowy mecz z Niemcami traktuję jako osobny rozdział. Nasi chłopcy w rywalizacji krajowej nie ustępują fizycznie konkurencji, czasami ją nawet przewyższają. Natomiast w składzie ich finałowych rywali widziałem z trzech, może czterech ludzi, którzy wyglądali jakby mieli już prawo jazdy! (śmiech) Nie wiem co oni jedzą, ale fizycznie i motorycznie wyraźnie górowali nad nami. Tak więc dla nich zajęcie drugiego miejsca w swojej kategorii było wynikiem „maksimum”. Dla 13-latków i ich trenera Krzysztofa Biłki był to z kolei debiut w takim turnieju. Ukończyli go na czwartej pozycji, a sądzę, że spokojnie mogli pokusić się o to, aby być o dwa miejsca wyżej. W końcówce turnieju popełnili trochę za dużo błędów, zabrakło trochę tego doświadczenia, po które tam pojechali. Zatem i oni mogą być tylko lepsi. No i to samo dotyczy moich chłopaków z rocznika 2003, którzy rywalizowali w kategorii U-17 ze starszymi od siebie o rok zawodnikami. I choćby z tego powodu jestem z nich bardzo zadowolony. Zagrali bardzo wyrównane mecze z Benfiką Lizbona i Palma Futsal. Z Hiszpanami prowadzili 2:1 jeszcze na półtorej minuty przed końcem, ale przeciwnikom wypalił manewr z lotnym bramkarzem. Sił straconych w konfrontacji z Portugalczykami zabrakło w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych, gdy ważyły się losy awansu do półfinału. Gdy trochę odpoczęli, a stawka spotkań nieco spadła, w ostatnim dniu turnieju poradzili sobie z konkurentami bardzo dobrze. Dlatego zadowolony jestem z piątego miejsca oraz ich postawy. Zresztą chwalili nasz zespół trenerzy pozostałych ekip U-17. Spore wrażenie wywarł występ naszego, 14-letniego bramkarza – Pawła Mury. Nie ma co, chłopak pokazał kawał charakteru w meczach z ludźmi o trzy lata starszymi. I za ten charakter na dobre słowo zasłużył cały zespół, podkreślam – cały zespół! – kończy A. Bucciol.

TP