SMS

SMS | 28-02-19

Spięta medalowa klamra

 

Wprawdzie apetyty były większe, ale w kilka dni po zakończeniu finałów Młodzieżowych MP 18-latków, nie ma co wybrzydzać.

Oczywiście, że po wcześniej zdobytych czterech złotych medalach (wliczając mistrzostwo dziewcząt do lat 18-stu), wielu wieszało „rekordzistom” identycznego koloru krążki jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitrów na turnieju w Unisławiu. Jest brąz i z niego także trzeba się cieszyć, czerpać satysfakcję! Bo tylko gwoli przypomnienia, były to jedenaste finały futsalowych MMP w tej kategorii wiekowej, po raz dziesiąty biało-zieloni wrócili z medalami, po raz drugi z krążkami brązowego koloru. Personalnie dla trenera Andrzeja Szłapy to już szósty medal w kolekcji, wywalczony z bielskimi 18-latkami. I właśnie ze szkoleniowcem Rekordu podsumowujemy weekendowy start w ostatnim z turniejów sezonu w młodzieżowym futsalu.

Jest nuta rozczarowania?

- Jest – zdecydowanie przyznaje Andrzej Szłapa. - Wiadomo jakie cele ma w grupach młodzieżowych nasz klub. Z pewnością stać nas było na więcej. Przyznać jednak muszę, że nasz półfinałowy przeciwnik – BSF Bochnia, dysponował bardzo mocnym zespołem. Sam mecz z ekipą z Małopolski miał wyrównany przebieg, a o naszej przegranej 2:3 zdecydowały detale, w tym przysłowiowy łut szczęścia, a raczej jego brak.

Za co „rekordzistów” można chwalić, za co ganić?

- Największym minusem był trzeci mecz grupowy z Jantarem Ustka, przegrany 5:7. Mecz, w którym nie byliśmy należycie skoncentrowani, popełniliśmy mnóstwo tzw. błędów własnych. Co tu dużo mówić, takiej drużynie jak nasza nie przystoi tracić siedem goli w meczu grupowym! Natomiast po stronie pozytywów zauważyłbym, że wiele z tych rzeczy, które przygotowywaliśmy na ten turniej, funkcjonowało. Poza feralnym spotkaniem z Jantarem prezentowaliśmy solidny poziom. Nieźle wyglądało nasze wyjście spod pressingu, gra w ataku pozycyjnym, czy wykonywane przez nas stałe fragmenty. W niektórych meczach jednak brakowało nam takiego dopracowania szczegółów, co akurat nie jest proste do wytrenowania z grupami młodzieżowymi.

Grać bez wyrazistego lidera zespołu – to dobrze, czy źle?

- Rzeczywiście, nie mieliśmy w drużynie takiej jednoznacznej postaci, ale był wyrównany i zgrany zespół. To było widać we wcześniejszych meczach eliminacyjnych w cyklu Grand Prix, w spotkaniach drugoligowych, czy już w trakcie samego turnieju w Unisławiu, a przynajmniej w większości z nich. Jednak faktycznie, lidera w snajperskim znaczeniu nie mieliśmy. Być może ktoś taki przydałby się właśnie w potyczce z BSF-em, zabrakło kogoś, kto w pojedynkę mógłby przechylić szalę na naszą korzyść.

Trener Łukasz Żebrowski powołał czterech „rekordzistów” do udziału w kilkudniowej konsultacji szkoleniowej kadry U-19, to dużo, mało, czy w sam raz?

- Ta czwórka zasłużyła w pełni na powołanie, wiec jest to kwestia poza dyskusją. Pamiętajmy, że to, iż zajęliśmy trzecie miejsce absolutnie nie znaczy, że daliśmy plamę! Po prostu w półfinale trafiliśmy na zespół, który obok nas był stawiany w wąskim gronie faworytów do mistrzowskiego tytułu. Przypomnę również, że to my strzeliliśmy zespołowi z Bochni pierwsze gole w turnieju.

 

Rekord Bielsko-Biała - brązowi medaliści MMP U-18 w futsalu
Bramkarze: Kacper Burzej, Krzysztof Iwanek

Zawodnicy z pola: Piotr Wyroba, Michał Groń, Patryk Pietyra, Marcin Kozina, Filip Gawryś, Konrad Jekiełek, Mateusz Antczak, Dawid Olszowski, Patryk Miłoń, Michał Rycka, Mateusz Tomko, Jakub Byrdy

Andrzej Szłapa (trener), Bartosz Woźniak (II trener), Jacek Mojżesz (fizjoterapeuta)

 

TP/foto: PM