Drużyna kobiet
Sokół Kolbuszowa Dln. – Rekord B-B 2:1 (1:1)
To był sparing, niczym rozpoznanie walką.
Sokół Kolbuszowa Dolna – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (1:1)
gol dla Rekordu: samobójczy
Rekord: Kuś – Bysko, Skolarz, Chóras, Nowacka, Kaim, Mandla, Franaszek, Moskała, Klos, Chwastek oraz Marchewka, Chomiuk, Skowrońska
Przebywające na tygodniowym zgrupowaniu w Kolbuszowej bielszczanki zmierzyły się ze swoimi nowymi konkurentkami ligowymi. To cenne doświadczenie, bowiem wcześniej „rekordzistki” raczej nie miewały kontaktu z ekipami z tego regionu. Co już wiadomo po wtorkowej grze kontrolnej? Miejscowe preferują futbol oparty na sile fizycznej, z wykorzystaniem co najmniej dobrych warunków wzrostowych.
A sam mecz miał wyrównany przebieg, z niewielką ilością sytuacji podbramkowych. W jakimś stopniu wpływ na tempo gry miały warunki pogodowe, ale generalnie było jasne było, że nie jest to sparing, w którym padnie sporo goli. Kto wykazał więcej sprytu, zachował więcej zimnej krwi w polu karnym, ten mógł realnie myśleć o zwycięstwie. W 36. minucie na prowadzenie wyszły zawodniczki Sokoła, ale riposta gości była niemal natychmiastowa. W kilkadziesiąt sekund później, po akcji Klaudii Nowackiej, zawodniczka Sokoła skierowała piłkę do własnej bramki. Na drugie trafienie, już w drugiej połowie meczu, bielszczanki odpowiedzi nie znalazły, choć okazji ku temu nie brakowało. Swoich szans nie wykorzystały Wioletta Mandla i Katarzyna Moskała.
W czwartkowe popołudnie (godz. 16:00) „rekordzistki” rozegrają drugie spotkanie kontrolne, w którym zmierzą się z innym z I-ligowców, Resovią Rzeszów.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Cieszy, że po kilku dniach ciężkich treningów zespół dobrze zaprezentował się na tle trudnego rywala. W mojej opinii przewyższaliśmy gospodynie tzw. kulturą gry, a przecież to zespół, który uplasował się na trzecim miejscu w pierwszej lidze, w poprzednim sezonie.
TP/foto: PM