Drużyna kobiet
ROW Rybnik – Rekord B-B 0:1 (0:0)
Niedawne konkurentki z II ligi, tym razem mierzyły się o punkty na wyższym szczeblu rozgrywkowym.
ROW Rybnik – Rekord Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
0:1 Polnik (90. min.)
Rekord: Kuś – Kubica (72. Bysko), Chrząszcz, Polnik, Mandla, Skolarz, Madeja, Kaim, Nowacka, Chóras (70. Chwastek), Klos (83. Marchewka)
Po pierwsze – nie stracić gola! Takie założenie przyświecało obu zespołom praktycznie przez cały czas trwania potyczki. Obie drużyny dobrze znają się z drugoligowych boisk, minionego lata rozegrały spotkanie kontrolne, więc element zaskoczenia zredukowany był już przed pierwszy gwizdkiem niemal do zera. Naturalną koleją rzeczy, ciekawych i emocjonujących momentów pod bramkami było niewiele. Chyba z wzajemnego szacunku i respektu wynikało także to, iż potyczka nie toczyła się w zbyt żywym tempie. W zasadzie tylko w dwóch przypadkach była szansa na zmianę wyniku bezbramkowego. Wpierw Martynie Klos niewiele zabrakło przy uderzeniu z boku pola karnego, piłka nieznacznie minęła światło bramki. Jeszcze dogodniejszą okazję miały rybniczanki, które nie wykorzystały sytuacji sam na sam z Justyną Kuś. Bramkarka Rekordu stanęła w tej trudnej sytuacji na wysokości zadania.
Trudno opisywać, aby szala wygranej chyliła się w którąkolwiek ze stron w drugiej połowie. Tak, jakby podział punktów miał usatysfakcjonować oba zespoły. Futbol, w ogóle sport, jest jednak nieprzewidywalny. W 90. minucie meczu „rekordzistki” egzekwowały rzut wolny. Klaudia Nowacka nie szukała szansy na bezpośrednie uderzenie, postarała się za to o możliwie optymalne dośrodkowanie piłki na przedpole bramki ROW-u, wyszło idealnie! Do futbolówki wrzuconej na 6-7 metr od bramki najwyżej wyskoczyła Małgorzata Polnik (na górnym zdjęciu), a piłka uderzona głową odbiwszy się od dolnej części poprzeczki wpadła do siatki. Doliczone cztery minuty gry „rekordzistki” przetrwały bez paniki, dzięki czemu zainkasowały kolejne trzy punkty, co z kolei pozwoliło dołączyć do liderującej w tabeli Resovii.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Dziewczyny pokazały charakter i determinację. Wiedzieliśmy, że Rybnik to bardzo dobrze poukładany zespół i wiedzieliśmy, że trudno będzie mu strzelić gola z gry. Strzeliliśmy po perfekcyjnej wrzutce z wolnego Klaudii Nowackiej i precyzyjnej główce Gosi Polnik. Obie drużyny grały rozważnie i koncentrowały się na działaniach obronnych, co przełożyło się na sytuacje bramkowe, które można było policzyć na palcach jednej ręki. Gratuluję mojemu zespołowi konsekwencji w swoich poczynaniach.
TP/foto: PM