Drużyna kobiet
Rekord B-B – Rolnik Biedrzychowice 1:0 (0:0)
Mecz na szczycie pierwszoligowej tabeli dla bielszczanek!
Rekord Bielsko-Biała – Rolnik Biedrzychowice/Głogówek 1:0 (0:0)
1:0 Nowacka (60. min.)
Rekord: Kuś – Polnik, Chrząszcz, Chóras, Mandla (90. Bułka), Madeja, Kaim (79. Franaszek), Nowacka, Skolarz, Klos (58. Marchewka), Chwastek (46. Bysko)
Rolnik: Religa - Pawłowska, Ejzel, Wojdyło, Gogolin (62. Czekała), Kujawska, Duda, Kościelniak, Kiersztajn, Misiak, Luty (15. Aumiller, 70. Benroth)
Spotkanie na szczycie tabeli stało na spodziewanym, niezłym poziomie, a i emocji dostarczyło pod dostatkiem. Natomiast trudno stwierdzić, aby potyczka miała całkowicie wyrównany przebieg. Fizyczna przewaga gości uwidaczniała się wyłącznie w przypadkach bezpośrednich pojedynków, na dłuższym dystansie czasowym obraz meczu rysował się raczej pod dyktando bielszczanek. Podopiecznym ciut łatwiej było forsować defensywę Rolnika, gdy już po kwadransie plac gry opuściła kontuzjowana Patrycja Luty. Wówczas na liderkę zespołu z Opolszczyzny wyrosła bramkarka – Magdalena Religa. Jej dwie interwencje przy uderzeniach z rzutów wolnych Klaudii Nowackiej były wysokiej próby. Majstersztykiem okazało się jednak wygranie sytuacji sam na sam z Beatą Madeją, z 38. minuty.
Po niespełna kwadransie ospałej gry na otwarcie drugiej części sygnał do ataku „rekordzistek” dała strzałem zza linii pola karnego Wioletta Mandla. Piłka nieznacznie minęła poprzeczką. Dokładniejsza była niedługo później K. Nowacka, gdy sprytnie zmieniła tor lotu futbolówki po rzucie rożnym dla Rekordu. „Subtelne” trafienie bielszczanki okazało się być uderzeniem na wagę prowadzenia i suma summarum trzech punktów. Aczkolwiek, zaznaczyć trzeba, iż przyjezdne miały tzw. piłkę meczową. Uderzenie z rzutu wolnego z 17-stu metrów Ilony Kujawiak wybornie sparowała Justyna Kuś.
TP/foto: Marek Łękawa