Drużyna kobiet
Rysy Bukowina Tatrzańska – Rekord B-B 1:4 (1:1)
W ostatniej kolejce jesieni bielszczanki gościły na Podhalu.
Rysy Bukowina Tatrzańska – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (1:1)
1:0 ... (14. min.)
1:1 Mandla (33. min.)
1:2 Moskała (57. min.)
1:3 Kaim (74. min.)
1:4 Nowacka (85. min., z rzut karnego)
Rekord: Kuś – Bysko (46. Moskała), Chrząszcz, Polnik, Chóras, Skolarz (89. Bułka), Kaim, Franaszek (89. Skowrońska), Nowacka, Klos (86. Chwastek), Mandla (86. Marchewka)
„Rekordzistki” wyraźnie aspirujące do pozycji lidera po rundzie jesiennej spotkały się z niemałymi kłopotami w pierwszej części meczu z zespołem próbującym wydostać się ze strefy spadku. Sam rezultat pierwszych trzech kwadransów sugerowałby „męczarnie” przyjezdnych, tymczasem sprawczyniami wszelkich problemów w tej fazie meczu były... same bielszczanki. Ich nieskuteczność mogła bowiem wyprowadzić z równowagi każdego z sympatyków biało-zielonych, a cóż dopiero trenera Marcina Trzebuniaka. Z bodaj pięciu sytuacji stuprocentowych w pierwszej połowie, ekipa gości wykorzystała tylko jedną, tą ostatnią. Wioletta Mandla pokonała bramkarkę gospodyń w sytuacji sam na sam. Wcześniej to jednak, po dobrze wykonanym kornerze, zaskakująco prowadzenie objęły piłkarki Rysów. W podobnych okolicznościach miejscowe zaprzepaściły dobrą okazję bramkową przy stanie 1:1.
W drugiej odsłonie „rekordzistki” nie prezentowały być może szczególnie spektakularnej, efektownej ofensywy. Były za to efektywne i skuteczne! Wprowadzona po przerwie na boisko Katarzyna Moskała w typowym dla siebie stylu, po minięciu trzech rywalek na pełnej szybkości, ulokowała piłkę w bramce. Jako następna na listę strzelczyń wpisała się Aleksandra Kaim, uderzając zza linii pola karnego. Strzałem z „wapna” wynik ustaliła obchodząca wczoraj 18. urodziny Klaudia Nowacka (na zdjęciu).
Dzięki wygranej w Bukowinie Tatrzańskiej biało-zielone zgarnęły trzy punkty, co równoznaczne jest z ich powrotem na fotel lidera. Mebel bezsprzecznie bardzo wygodny, szczególnie w obliczu zimowej przerwy, ale mając na uwadze m.in. start bielszczanek w rozgrywkach futsalowej Ekstraligi oraz udział w finałach Młodzieżowych MP do lat 18-stu, jesteśmy raczej pewni – tego czasu „rekordzistki” nie prześpią.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Fajnie, że w ostatnim meczu rundy potrafiliśmy wykreować tyle sytuacji bramkowych. Było ich chyba więcej, niż w kilku ostatnich spotkaniach razem wziętych. Jednak mimo czterech goli nie wykazaliśmy się wysoką skutecznością. Ale w sumie zadowolony jestem z gry, z wyniku, z postawy naszych filarów defensywnych oraz z pierwszej rundy sezonu. Mogło być jeszcze lepiej na finiszu, ale kto w ogóle mógł przypuszczać, że jako beniaminek będziemy tak wysoko?
TP/foto: MŁ