SMS
Czeka nas sporo emocji
Milowymi krokami zbliża się nowy sezon w młodzieżowym futsalu, o którym rozmawiamy z najbardziej kompetentną w tym zakresie osobą w naszym klubie.
Zanim na dobre ruszy i rozkręci się karuzela Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu oraz rozgrywki ligowe z udziałem biało-zielonych, kilka pytań zadaliśmy Piotrowi Szymurze, szkoleniowcowi obrońców tytułu wśród 20-latków oraz koordynatorowi futsalowego szkolenia młodzieży w BTS Rekord.
Ani się spostrzegliśmy, zbliża się sezon młodzieżowego futsalu. W przypadku „rekordzistów” zapowiadają się bardzo pracowite i bogate w wydarzenia miesiące vide start aż sześciu zespołów, w tym dwóch dziewczęcych, w eliminacjach i finałach MMP, debiut kobiecego teamu w Ekstralidze, no i organizacja zawodów finałowych 14-latków …..
- Rzeczywiście emocje jeszcze nie opadły po turnieju w Rydze, a już za kilka dni zaczynamy nie mniej ciekawą jesień i zimę na futsalowych parkietach młodzieżowych. Co do tego, że będzie pracowicie zdążyliśmy już przywyknąć. Wszak regularnie występujemy we wszystkich turniejach męskich oraz dwóch żeńskich. Novum na pewno jest gra kobiet w ekstralidze. W każdym razie dokładając do tego kilka turniejów w tym wyjazd na przełomie roku trzech drużyn do Francji, organizowany przez nas czempionat w kategorii czternastolatków, czeka nas naprawdę sporo emocji. Ale właśnie o to chodzi!
Aż dziesięć zespołów zgłosiło się do udziału w II lidze śląsko-opolskiej, zakładam że ze względu na trwającego rozgrywki futbolowe „rekordziści” przystąpią do nich z opóźnieniem?
- Bardzo mnie to cieszy, że II liga śląsko-opolska się rozwija. To naprawdę świetne rozgrywki pod kątem doskonalenia młodych zawodników. Zaczniemy z dwutygodniowym opóźnieniem, ale mamy na tylu zawodników z młodzieżowych roczników, w tym aż sześciu młodzieżowców jest z kadry trenera Andrzeja Szłapy, że nie powinno być dla nas problemem łączenie gry w futsalowej lidze z występami w trakcie trwania sezonu na trawie.
Podkreślałeś w niedawnym wywiadzie, że w młodszych grupach wiekowych szczególny nacisk kładziony będzie na indywidualny rozwój, zatem nie należy spodziewać się medalowej powtórki z ubiegłego sezonu – trzech złotych i jednego srebrnego krążka, choć wykluczać takiego „boom” nie można…
- To nie jest temat na jednoznaczną odpowiedź. Jako Rekord chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. W każdym kolejnym turnieju chcemy się meldować w strefie medalowej. Tego też chcemy uczyć chłopaków, bo bez mentalności zwycięzców, bez tej świadomości, że każdy mecz, każde zagranie jest ważne nigdy nie będą wielkimi zawodnikami. Z drugiej strony zmieniamy filozofię szkolenia. Na treningach mniejszy nacisk kładziemy na sprawy taktyczne, a dużo większy na technikę indywidualną i na indywidualne taktyczne zachowania futsalowe. Jak to wszystko przełoży się na wyniki, zobaczymy. Nie mamy na ich punkcie obsesji, ale też chcemy – co naturalne w sporcie – wygrywać.
W najbliższej Tobie – ze względów trenerskich – kategorii U-20 swoje ekipy zgłosiły tylko cztery kluby ekstraklasowe, to trochę słabo wygląda w kontekście przyszłości najwyższej klasy rozgrywkowej …
- Hmmm…, ciężko mi powiedzieć czemu tak jest. Za to w kategorii U-18, najważniejszej w tym roku, choćby ze względu na selekcję zawodników pod kątem Młodzieżowych Mistrzostw Europy U-19, które odbędą się w 2019 roku nomen omen w Rydze, zgłosiły się praktycznie wszystkie kluby. Ja od lat zdania nie zmieniam. Polski futsal rozwija się w oparciu o kluby. I to są najlepsze ośrodki promocji dyscypliny. Mam nadzieję, że w przyszłości każdy klub ekstraklasowy będzie wystawiał drużyny młodzieżowe we wszystkich kategoriach.
Dla 20-latków Rekordu będzie to sentymentalny sezon, ostatni wśród młodzieżowców dla Michała Kałuży, Kamila Surmiaka, Tomasza Gąsiora i Jana Dudka – naszych multimedalistów …
- Dodałbym do tego jeszcze Damiana Hilbrychta i mamy prawie w całości „złoty rocznik '98”. Tak to już jest, że czas leci nieubłaganie. Wydaje mi się, że niedawno, również w Bochni, żegnaliśmy rocznik '93 z Michałem Markiem na czele, a teraz już pora na o pięć lat młodszych chłopaków. Mogę im tylko życzyć, aby ich kariery rozwinęły się tak jak teraz ta będąca udziałem Michała.
TP/foto-archiwum