SMS

SMS | 22-10-18

Na dwóch biegunach

W ostatnich tygodniach w obozie I-ligowych juniorów oraz ich młodszych kolegów panują zgoła odmienne nastroje.

Nie wynika to z pozycji obu ekip w ligowych tabelach, a z wyników osiąganych w październikowych kolejkach. Juniorzy starsi Rekordu, podopieczni Bartosza Woźniaka wprawdzie zanotowali na przełomie jesiennych miesięcy passę czterech meczów bez wygranej, ale dwa zwycięstwa z rzędu zdecydowanie poprawiły nastroje wśród biało-zielonych. – Wpierw z dużą dozą szczęścia, po błędzie bramkarza gości w doliczonym czasie, ograliśmy 2:1 Górnika Zabrze – mówi trener zespołu z Cygańskiego Lasu. - Dodam – bardzo dobrze usposobionego Górnika Zabrze! Na początku niedzielnej potyczki w Jastrzębiu wydawało się, że szczęście odwróciło się od nas, gdy po trafieniu samobójczym z drugiej minuty przegrywaliśmy 0:1. Nie ukrywam, że bardzo zależało mi na dobrym wyniku na jastrzębskim terenie, ze względów powiedzmy – historycznych. Mam tam nadal wielu znajomych, sporo z nich pojawiło się na meczu, dlatego tym bardziej cieszy mnie końcowa wygrana 5:2. Chłopcy pokazali, że są dobrze przygotowani mentalnie do takich spotkań. Cała siedemnastka grająca w meczu z GKS-em zasłużenie zabrała pochwały za ten występ, zapracowali na to sumiennie. Ale to już było, szykujemy się teraz do niedzielnej konfrontacji u siebie z UKS-em Ruch Chorzów – podkreśla B. Woźniak, który ma w ostatnich dniach także inne powodowy do satysfakcji. Prowadzeni przezeń czwartoligowcy Spójni Landek wreszcie zaczęli punktować. – Tak, rzeczywiście przełamaliśmy się remisując z „dwójką” Podbeskidzia i wygrywając w Połomii, co pozwala na odrobinę oddechu. Jednak to wyników obu moich zespołów podchodzę niezmiennie – z pokorą – zaznacza szkoleniowiec.

I Wojewódzka Liga Juniorów – tabela

Na takie samo przełamanie liczyli w Tychach juniorzy młodsi Rekordu. Niestety, rezultat 0:1 z miejscowym Tyskim Sportem przedłużył „czarną serię” porażek do czterech meczów. Po raz ostatni młodzi bielszczanie cieszyli się z trzypunktowej zdobyczy 23 września br., po wygranej 2:1 z wodzisławską Odrą. – Nie ukrywam, że wszystkich nas ta rzeczywistość trochę dołuje, ale też nie możemy absolutnie zwieszać głów – mówi o bieżącej sytuacji Piotr Kuś (na zdjęciu powyżej) prowadzący ekipę U-17 Rekordu. – Jeśli chodzi o treningową pracę nie mogę niczego chłopakom zarzucić, robią wszystko jak należy. W trakcie meczów jednak pojawia się stres, z którego biorą się indywidualne błędy. Przy tym towarzyszy nam pech, bo jak inaczej wytłumaczyć, że z czterech porażek, trzy razy przegraliśmy jednym golem? Takie rzeczy w sporcie mają miejsce, to nic niespotykanego. Natomiast musimy się odbudować przed sobotnim meczem z gliwickim Piastem na „własnych śmieciach”. Wierzę w chłopaków, w ich umiejętności, w coś takiego jak sportowa złość oraz w to, że fortuna znów się do nas uśmiechnie – zakłada trener juniorów młodszych.  

I Wojewódzka Liga Juniorów Młodszych – tabela

TP/foto: Marek Łękawa