SMS
Historyczny awans
Reprezentacja Polski 19-latków wywalczyła awans do pierwszych finałów futsalowych Mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej.
Podopieczni Łukasza Żebrowskiego na wstępie ograli gospodarzy turnieju eliminacyjnego w grupie 1- Suomi 3:1, w kolejnej grze odprawili z kwitkiem Kazachów 5:1, aby w starciu decydującym o awansie pokonać po dramatycznym boju rówieśników z Francji 2:1. W dniach 8-14 września br., na Rydze, Polacy powalczą w UEFA Futsal Euro U19 w doborowej stawce, w której znalazły się reprezentacje: Holandii, Portugalii, Ukrainy, Hiszpanii, Chorwacji, Rosji i gospodarzy – Łotwy. Swój walny wkład w świetne rezultaty w fińskich zawodach mieli trzej „rekordziści”, którzy opowiadają o ważnych momentach turnieju, dzieląc się swoimi wrażeniami.
Mimo, iż od turnieju w Tampere minęło całkiem sporo czasu od Konrada Jekiełka nadal emanuje szczęście po wywalczonym awansie do finałowego turnieju Mistrzostw Europy. Na pytanie o fetowanie niekwestionowanego sukcesu reprezentacji juniorów do lat 19-stu skromnie odpiera – Delikatne świętowanie było, ale nic wielkiego. A co zapamiętam z tego turnieju najlepiej? Mega-atmosferę w naszej drużynie i na pewno syrenę końcową w meczu z Francuzami. Wiedzieliśmy po co jedziemy na ten turniej i cel zrealizowaliśmy. Nie da się ukryć, że najtrudniej było właśnie z Francją. My musieliśmy wygrać, rywali promował remis, więc odczuwalna była duża presja. Ze swoich personalnych statystyk mogę odnotować „tylko i aż” asystę przy samobójczym golu fińskiego bramkarza. Zawsze to jest coś! – zaznacza „rekordzista”.
Jednym z najaktywniejszych w ofensywie ludzi Ł. Żebrowskiego okazał się… golkiper zespołu - Krzysztof Iwanek: - Trener dostrzegł we mnie potencjał do takiej gry, przede wszystkim moją szybkość poruszania się. Ponieważ rywale oddawali nam dużo przestrzeni do prowadzenia gry, toteż korzystałem ze sposobności i „zabierałem się” do ataku. W każdym ze spotkań oddawałem po trzy, cztery strzały. Szkoda tylko, że niewiele z nich było celnych (śmiech). Podstawową powinnością golkipera jest jednak strzec dostępu do własnej bramki. – No trochę pracy było, a najwięcej w meczu z Francją, zwłaszcza na początku spotkania. Rywale od startu chcieli przejąć inicjatywę, skoczyć na nas. Ale akurat obrona była naszym największym atutem w tym turnieju, tak uważam – podkreśla bramkarz reprezentacji U-19 i bielskiego Rekordu.
Najmłodszym zawodnikiem w składzie naszej reprezentacji, „rodzynkiem” z rocznika 2001 był Michał Groń. – I tylko z tego powodu czułem się kadrze trochę „wyjątkowo”, co absolutnie nie znaczy – źle, co to, to nie! Jak każdemu z nas towarzyszył mi lekki stres przed pierwszym meczem turnieju, z jego gospodarzami. Ale już przy drugiej zmianie nerwy minęły. Miałem też swój mały udział przy golu sprokurowanym przez Konrada Jekiełka, w spotkaniu z Finami. Z kolei z Kazachami asystowałem przy ostatnim golu dla nas, którego strzelił na 5:1 Bartosz Borowik. Natomiast z meczu z Francją zapadnie mi w pamięci na lata jego wynik końcowy oraz fakt, że tym zwycięstwem wywalczyliśmy awans na wrześniowe EURO na Łotwie. Jasne, że były nerwy, emocje, ale już nie stres. Tak zwyczajnie po piłkarsku Francuzi byli od nas trochę lepsi, co widać było po ich grze w ataku pozycyjnym. My za to mieliśmy szczelną i skuteczną defensywę. A tak w ogóle, wygraliśmy ten mecz i cały turniej nie indywidualnościami, a zespołem, kolektywem! – dobitnie podsumowuje popularny „Groniu”. Zapytany o ewentualny wybór w przyszłości między „trawą i parkietem” już tak jednoznaczny w opinii nie był. – Jestem na szczęście jeszcze w takim wieku, że takiego dylematu nie muszę rozstrzygać. Na razie mogę grać, tu i tu.
Tercetowi „rekordzistów” oczywiście gratulujemy reprezentacyjnego sukcesu i życzymy powołania na finały UEFA Futsal EURO U-19. Dodajmy tylko, iż na juniorski czempionat pojedzie czternastka zawodników, nie jak to miało miejsce w Finlandii – dwunastu. Wypada więc przypomnieć, że na różnych etapach selekcji i przygotowań kadry 19-latków w orbicie zainteresowań Ł. Żebrowskiego byli m.in. Patryk Pietyra, Piotr Wyroba, Dawid Olszowski, Patryk Miłoń i Jakub Stawicki, "z doskoku" trenerem bramkarzy jest z kolei Bartłomiej Nawrat.
TP