Piłka nożna
Góral Żywiec – Rekord II B-B 4:1 (2:0)
Mimo wsparcia zawodnikami kadry III-ligowców, rezerwy uległy dziesiątej drużynie ligi okręgowej w minionym sezonie.
Góral Żywiec – Rekord II Bielsko-Biała 4:1 (2:0)
gol: Miłoń
Rekord II: Kucharski – Gaudyn, Rucki, Groń, M. Waliczek, Pietyra, Ziemkiewicz, Łasak, testowany zawodnik, Brzóska, A. Waliczek oraz Jurek, Kasolik, Bryczek, Olszowski, Jekiełek, Miłoń, Flaka, Stawicki, Tatarczuch, Melanik, testowany zawodnik Grzywaczewski
Gdy spojrzeć na zestaw nazwisk w zespole gości nie sposób ukryć zaskoczenia końcowym wynikiem. Jednakże jest racjonalne wytłumaczenie rezultatu po pierwszych trzech kwadransach. Ale podkreślmy, to wytłumaczenie, nie usprawiedliwienie. – Różnica w organizacji – wyraźnie na korzyść żywczan. Stanowiliśmy taki zlepek ludzi z kadry pierwszego zespołu, zespołu juniorów i testowanych zawodników, trudno było więc o zrozumienie na boisku – klaruje Szymon Niemczyk, szkoleniowiec biało-zielonych. Temu tłumaczeniu nie da się odmówić racji, szczególnie gdy rezultat meczu od startu ułożył się niepomyślnie dla bielszczan. Co do pierwszego gola dla gospodarzy, zdobytego po kontrowersyjnie podyktowanej „jedenastce”, można byłoby polemizować z rozjemcą. Natomiast druga bramka dla Górala padła po ewidentnym błędzie biało-zielonych, popełnionym przy próbie wyprowadzeniu kontrataku i stracie futbolówki w centrum pola gry.
W drugiej połowie, gdy w większości na boisku pojawili się zawodnicy znający się oraz swoje zachowania i reakcje, obraz gry bielszczan poprawił się. Dobrym tego przejawem był gol Patryka Miłonia, strzelony po akcji złożonej z wymiany wielu podań na niedużej przestrzeni i z efektowną technicznie finalizacją.
Opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Mam pozytywne wrażenia z drugiej części meczu, mimo że i w tej części Góral zanotował lepszy wynik. Momentami byliśmy strona przeważającą, stworzyliśmy sporo ciekawych akcji, z bramkową na czele.
TP/foto: PM