Piłka nożna

Piłka nożna | 22-09-18

BKS Stal – Rekord II 1:2 (1:1) + wideo

Bielskie derby w lidze okręgowej dla rezerw Rekordu.

BKS Stal Bielsko-Biała – Rekord II Bielsko-Biała 1:2 (1:1)

1:0 Bąk (6. min.)

1:1 Niemczyk (41. min.)

1:2 Żołna (66. min.)

BKS Stal: Chmiel - Krzak, Krawczyk, Kubica, Huczek, Gomółka, Małaczek, Gala, Adamus, Ścibor, Bąk

Rekord II: Syc – Niemczyk, Rucki, Płowucha, Żołna, Łasak, Gąsior (54. Groń), Biela, Pietyra, Brzóska (77. Grzywaczewski), Różycki (89. Byrdy)

Najogólniej i lapidarnie rzecz ujmując, spotkanie wygrał zespół, który popełnił mniej błędów. Wcale nie znaczy to, że oba zespoły myliły się na potęgę, niemniej pewnych „usterek” nie ustrzegli się ani gospodarze, ani goście.  I od razu dodajmy, rozjemca potyczki także do nieomylnych nie należał. Co jednak najistotniejsze, mecz miał swój przyzwoity poziom sportowy, miał temperaturę przynależną derbom, dostarczył spodziewanych emocji.

Zanim „rekordziści” dostosowali się do boiskowych warunków, do taktyki Stali, a przede wszystkim specyficznej nawierzchni obiektu przy Młyńskiej, warunki gry podyktowali podopieczni Mirosława Szymury. Piłkarze BKS-u osiągnęli może niewielką, ale jednak naznaczoną zdobycie gola, przewagę. Po wrzutce za linię obrony Rekordu II Janusz Bąk chytrym lobem zaskoczył Jana Syca. Gdzieś po upływie 20-stu minut biało-zieloni z wolna zaczęli opanowywać środek pola gry. Młodzi „rekordziści” wreszcie zaczęli robić użytek z dobrego przygotowania technicznego. Bez wielkiego trudu - co nie znaczy, że bez wysiłku - goście wypracowali dwie wyśmienite okazje. W 24. minucie Artur Różycki nie zdołał pokonać w sytuacji sam na sam Dominika Chmiela. Trzy minuty później, w bardzo podobnych okolicznościach, uderzenie Kamila Żołny z niewielkiej odległości zablokował wślizgiem Damian Kubica. Dopiero jednak zaskakujące uderzenie grającego trenera gości - Szymona Niemczyka z ok. 23-24 metrów przyniosło biało-zielonym wyrównanie. Może i nienajlepiej ustawiony był w tej sytuacji golkiper BKS-u, ale by wykorzystać ów błąd potrzeba było właściwej siły uderzenia, a zwłaszcza precyzji.

Przez większą część drugiej połowy lepsze wrażenie sprawiali piłkarze z Cygańskiego Lasu, mieli lepszy od gospodarzy pomysł na ofensywę. Jeszcze w 57. minucie D. Chmiel obronił główkę Pawła Brzóski, ale niemal dziesięć minut później nie miał szans będąc „oko w oko” z K. Żołną. Tu pochwała, obok strzelca gola, należy się świetnie asystującemu Patrykowi Pietyrze. Równie dogodnej szansy pod sam koniec spotkania nie wykorzystał A. Różycki, po podaniu Wojciecha Łasaka. Niemniej odnotować należy, iż w tzw. międzyczasie gola zdobyli gracze Stali. Trafienia nie uznał arbiter, odgwizdując zawodnikowi BKS-u niedozwolone blokowanie J. Syca przy próbie w wznowienia gry. Ostatnie minuty to już zdecydowany napór ekipy wicelidera „okręgówki”. Z kilku niezłych szans do wyrównania odnotujmy m.in. strzał głową D. Kubicy zza linii pola bramkowego wprost w bramkarza rezerw Rekordu.

Gdyby spotkanie zakończyło się podziałem punktów, pewnie nikt nie zgłaszałby głośniejszych pretensji. Ale jak na wstępie, wygrała drużyna lepiej i skuteczniej wystrzegająca się błędów. Cenna wygrana „rekordzistów” była już czwartą w pięciu rozegranych spotkaniach, natomiast gospodarze po raz pierwszy w sezonie zaznali goryczy przegranej. 

Zobaczcie skrót z tego spotkania: 

 

Foto-galeria zdjęć Pawła Mruczka - tutaj.

TP/foto: Paweł Mruczek