Piłka nożna
Zaprzeczyć danym statystycznym
Niemal wszystko co oparte jest o matematykę i historię przemawia za wrocławską Ślęzą.
W stolicy Dolnego Śląska, Na Niskich Łąkach, w niedzielne popołudnie bielszczanie rozegrają kolejne spotkanie o trzecioligowe punkty. W nawiązaniu do zdania podtytułu odwołajmy się wpierw do aktualności. Wrocławianie plasują się na pozycji wicelidera grupy trzeciej, acz z bardzo wyraźną stratą do Górnika Polkowice. Tuzin „oczek” to dystans, który jest nie do zniwelowania, a przynajmniej trudno to sobie wyobrazić, gdy zważyć niedługi czas do zakończenia sezonu. Przewaga Ślęzy nad „rekordzistami” także jest znacząca, bowiem dziewięciopunktowa. Oczywiście w ślad za tym bilans bramkowy również przemawia za gospodarzami niedzielnej potyczki, odsyłamy do tabeli.
Idźmy dalej trzymając się innego rodzaju klasyfikacji. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego bardzo przeciętnie weszli w rundę wiosenną. Tu do pewnego momentu rysowała się przewaga biało-zielonych. Z upływem czasu i kolejnych spotkań mistrzowskich w fazie rewanżowej, ekipa znad Odry wyprzedziła zespół z Cygańskiego Lasu. Po 9-ciu wiosennych kolejkach Ślęza plasuje się na trzecim miejscu, legitymując się 16-stopunktowym dorobkiem, bielszczanie są siódmej pozycji, mając o dwa „oczka” mniej na koncie. I jeszcze jeden detal, ale jakże istotny dla końcowego wyniku każdej konfrontacji. Piłkarze Ślęzy od dawna uchodzili za zespół – jak to się potocznie mówi – grający do końca. W tej materii nie zmieniło się nic. Świadczy o tym bilans goli strzelonych do traconych w newralgicznym, ostatnim kwadransie meczu. Otóż statystyka „rekordzistów” w końcowych 15-stu minutach nie jest zła, jest dodatnia – 9:5, ale cóż dopiero napisać o waleczności i skuteczności wrocławian, przy wyniku – 18:5… Pozostając przy aktualnościach warto zauważyć, iż ekipa ze stolicy Dolnego Śląska ma na koncie cztery ligowe zwycięstwa z rzędu. Dla przeciwwagi - piłkarze Piotra Jaroszka z trzech ostatnich wyjazdów wracali z punktem lub ich kompletem.
Na koniec przedmeczowego anonsu króciutkie połączenie matematyki z historią. Konfrontacje Ślęzy z Rekordem na trzecioligowym poziomie, to raptem pięć spotkań. Każde z nich miało swoją dramaturgię i emocjonalny ładunek, żadne jednak nie zakończyło się wygraną naszej drużyny. Dwukrotnie, w tym w ostatnim, jesiennym starciu (1:1) notowano remis, trzy razy komplet „oczek” zgarniali gracze Ślęzy.
Wniosek końcowy? Murawa nie szkolna tablica, boisko nie bezduszna tabela, tam absolutnie wszystko jest możliwe. I to jest właśnie urok piłki nożnej. W końcu na starcie naprzeciw siebie staje po jedenastu facetów, a początkowy rezultat brzmi – 0:0. Historia i matematyka przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.
III liga, gr. 3 – 27. kolejka (4-5.05.2019 r.)
(sob., 13:00) Stal Brzeg – Pniówek Pawłowice
(sob., 15:00) Miedź II Legnica – MKS Kluczbork
(sob., 17:00) Gwarek Tarnowskie Góry – Górnik II Zabrze
(sob., 17:00) Ruch Radzionków – Agroplon Głuszyna
(sob., 17:00) Ruch Zdzieszowice – Foto-Higiena Gać
(sob., 17:00) Lechia Dzierżoniów – Warta Gorzów Wielkopolski
(sob., 17:00) Górnik Polkowice – Piast Żmigród
(nd., 13:00) Zagłębie II Lubin – Stilon Gorzów Wielkopolski
(nd., 17:00) Ślęza Wrocław – Rekord Bielsko-Biała
***
Derby! Wprawdzie w Bielskiej Lidze Okręgowej, ale zawsze to starcie dwóch ekip wywodzących się z jednego miasta. Nie będziemy jednak skrywać, pisząc z perspektywy Cygańskiego Lasu, iż trochę żal nam posmaku trzecioligowych gier Rekordu z bialską Stalą. Życie…, piłkarska rzeczywistość oraz wszelkie tajniki za nią stojące, sprawiły że spotkaniami biało-zielonych z czerwono-żółto-zielonymi musimy cieszyć się na niższych poziomach rozgrywkowych. Tym razem w roli gospodarzy meczu rezerw Rekordu z BKS Stal, na obiekcie przy ul Młyńskiej, wystąpią piłkarze z Cygańskiego Lasu. Nie jest to handicap dla umownych „gości” tej konfrontacji, jako że w meczu rundy jesiennej 2:1 wygrali futboliści z Cygańskiego Lasu. Oba zespoły są poza grą o główną stawkę, premię – awans na wyższy poziom ligowy. W tabeli różnica miejsce jest nieznaczna, piłkarze BKS-u plasują się na pozycji 4., „rekordziści” są o dwie lokaty niżej. Punktowy rozstrzał jest bardziej wyrazisty i przekłada się na dziewięć „oczek” przewagi na korzyść Stali. Do lidera ze Skoczowa dystans spory, można zatem zakładać, iż niedzielne spotkanie przebiegnie pod znakiem obustronnej atencji, szczególnie gdy spojrzeć na personalia. W zespole „gości” nie brakuje nazwisk absolwentów SMS Rekordu. Ale jedno wszakże wybija się na pierwszy plan – Jarosława Piwkowskiego, który miał swój wkład w dawny awans „rekordzistów” do IV ligi, a i niejedną, futsalową „cegiełkę” dołożył.
Bielska Liga Okręgowa (niedziela, godz. 17:00) Rekord II Bielsko-Biała – BKS Stal Bielsko-Biała
TP/foto (z meczu Rekord - Ślęza): PM