Piłka nożna

Piłka nożna | 20-06-19

Rekord II B-B – Cukrownik Chybie 3:5 (1:1) + wideo

Jak widać po wyniku, nudy przy Startowej nie było.

Rekord II Bielsko-Biała – Cukrownik Chybie 3:5 (1:1)

0:1 Stokłosa (23. min.)

1:1 Płowucha (42. min.)

1:2 Pasko (62. min.)

1:3 Wawak (67. min.)

1:4 Gandzel (72. min.)

2:4 Różycki (90+2. min.)

3:4 Ślosarczyk (90+3. min.)

3:5 Pasko (90+4. min., z rzutu wolnego)

Rekord II: Kanclerz – Tatarczuch, Olszowski, Płowucha, Fabia, Kowalczyk (76. Frączek), Ślosarczyk, Miłoń, Ziemkiewicz (70. Wróblewski), Brzóska, Różycki

Chybianie zaprezentowali się w Cygańskim Lesie jako zespół o wyraźnie dojrzalszy. Po młodzieży Rekordu, a przynajmniej u części zespołu, widać już było wakacyjne rozkojarzenie. Zbyt wiele było w ekipie gospodarzy słabych ogniw, którego nie zrównoważyło zaangażowanie i serce do gry, jakie zademonstrowali np. Michał Płowucha (na zdjęciu), Dawid Olszowski, czy Artur Różycki. Słabe fragmenty gry przebłyskami przeplatali Bartłomiej Ślosarczyk i Paweł Brzóska.

Bliżsi otwarcia wyniku wydawali się być jednak bielszczanie, gdy z powietrza mocno uderzył A. Różycki, na co prawidłowo zareagował w bramce Grzegorz Tide. Riposta Cukrownika nastąpiła po kilkudziesięciu sekundach. Dobre, mocne dośrodkowanie w okolice pola bramkowego, gdzie najlepiej odnalazł się Andrzej Stokłosa, tak goście objęli prowadzenie. Od trafienia na 0:1 zarysowała się dostrzegalna przewaga gości. W 32. minucie bliski zdobycia gola był Jiři Pilch, nieszczęściu zdołał zapobiec wślizgiem przed linią bramkową D. Olszowski. Zaskakująco dla przyjezdnych i publiczności z tego impasu wyrwał biało-zielonych bramkową główką M. Płowucha.

Druga odsłona, poza doliczonym czasem gry, minęła pod dyktando piłkarzy z Chybia. Byli szybcy, byli pomysłowi, i mimo wysiłków w bramce Jakuba Kanclerza, byli skuteczni. „Rekordziści” stanowczo zbyt późno zerwali się do odrabiania strat, choć przyznać trzeba, że zrobili to w widowiskowym stylu. A. Różycki dopełnił formalności p fantastycznym rajdzie D. Olszowskiego, a B. Ślosarczyk zaskoczył uderzeniem w długi róg rezerwowego golkipera gości – Kamila Kawę. Ostatnie słowo należało jednak do graczy Sławomira Macheja. Uderzenie Pawła Paski z rzutu wolnego, z kilkunastu metrów, było nie do obrony.

Ostatni mecz sezonu, ostatni mecz w odchodzącej do historii Bielskiej Ligi Okręgowej, biało-zieloni rozegrają w Dankowicach, w najbliższą sobotę.

Zobaczcie skrót z dzisiejszego spotkania:

 

TP/foto: DB