Futsal

Futsal | 03-11-18

Rekord B-B – Pogoń ’04 Szczecin 13:5 (7:3)

Takiej kanonady w hali przy Startowej nie widziano już od dawna.

Rekord Bielsko-Biała – Pogoń ’04 Szczecin  13:5 (7:3)

1:0 Popławski (2. min.)

2:0 Popławski (3. min.)

3:0 Alex Viana (4. min.)

4:0 Prawucki (7. min., samobójczy)

4:1 Prawucki (8. min.)

4:2 Prawucki (9 min.)

5:2 Surmiak (10. min.)

6:2 Alex Viana (16. min.)

6:3 Jakubiak (19. min.)

7:3 Bondar (20. min.)

8:3 Marek (22. min.)

8:4 Prawucki (23. min.)

9:4 Gepert (28. min., samobójczy)

10:4 Budniak (32. min.)

11:4 Marek (32. min.)

11:5 Prawucki (33. min.)

12:5 Surmiak (36. min)

13:5 Budniak (39. min.)

Rekord: Kałuża (Nawrat) – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Janovsky, Kubik, Alex Viana, Surmiak, Dudek, Gąsior

13 goli strzelanych przez biało-zielonych przed własną publicznością to wcale nie tak odległa przeszłość. Z takim bagażem bielszczanie czętokroć odsyłali swoich oponentów w ubiegłym sezonie. Ale pięć goli straconych na własnym boisku? Takie coś nie przytrafiło się „rekordzistom” od dawna.

Sam początek spotkania zapowiadał jego wybitnie jednostronny przebieg. Dokładnie po 380 sekundach mistrzowie Polski prowadzili już 4:0, a szczecinianie prezentowali się na tle rozpędzonych gospodarzy wyjątkowo nieporadnie. Przejawem tego był m.in. samobójczy gol Konrada Prawuckiego, który raczej nie miał szans na inną reakcję, przy stojącym za jego plecami Pawle Budniaku. Któż mógł wówczas przypuszczać, że rosły pivot Pogoni ’04 napsuje bielszczanom jeszcze tyle krwi? Dwa kolejne trafienia szczecinianin zaliczył trafiając już do „właściwej” bramki, wykorzystując kiepskie ustawienie naszych zawodników przy stałych fragmentach. Później ten sam zawodnik jeszcze dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Od tego momentu, od stanu 4:2 dla biało-zielonych, rozpoczął się prawdziwy wyścig na dochodzenie. Oba zespoły zdecydowanie postawiły na atak, co w oczywisty sposób musiało odbić się  na działaniach obronnych. Oczywiście można utyskiwać nad ilością popełnionych błędów w obronie, ale wszelkie niedostatki z nawiązką nadrabiali gracze Rekordu i Pogoni ’04 pomysłowością, dynamiką, a nade wszystko skutecznością. Końcowy rezultat meczu nie mógł być inny, gdy przyrównać personalny potencjał i miejsca w tabeli. Jednak co nieczęsto się zdarza z żadnego z obozów nie dobiegały odgłosy żalu, czy rozczarowania. „Rekordzistów” niespecjalnie zmartwiła pięciobramkowa strata. Szczecinianie, choć dotkliwie odczuli 13 trafień, to jednak nie skrywali satysfakcji ze zdobytych goli. Najbardziej ukontentowana, co zrozumiałe, była publiczność. Taką demonstrację futsalu „na tak”  nieczęsto można zobaczyć.

Zapewne w najbliższy piątek takiej „strzelaniny” kibice już nie obejrzą, za to emocji powinno być jeszcze więcej.  W ramach 7. kolejki Futsal Ekstraklasy do Cygańskiego Lasu zjedzie lider (na ten moment) – chorzowski Clearex.

TP/foto: Paweł Mruczek