Futsal

Futsal | 04-11-18

Rekord II B-B – Kmicic Cz-wa 5:3 (2:2)

 

Mistrz i wicemistrz II ligi śląsko-opolskiej zmierzyli się w bielskiej premierze sezonu 2018/2019.

Rekord II Bielsko-Biała – Kmicic Częstochowa 5:3 (2:2)

0:1 Korbela (1. min.)

1:1 Gąsior (9. min.)

1:2 Suliński (12. min.)

2:2 Surmiak (16. min.)

3:2 Madzia (27. min.)

4:2 Madzia (36. min.)

5:2 Biela (37. min.)

5:3 Suliński (37. min.)

Rekord II: Iwanek (Burzej) – Gąsior, Dudek, Surmiak, Stawicki, Madzia, Łasak, Obracaj, Biela, Antczak, Groń, Byrdy

Nowe rozgrywki, nowi ludzie po obu stronach boiska, ale emocje te same. To już niemal tradycja, że bielsko-częstochowskie konfrontacje na drugoligowym poziomie od kilku sezonów dostarczają niemałej dawki emocji. Identycznie było w niedzielny wieczór w hali przy Startowej. Od startu, choć ewidentnie szwankowało jeszcze zgranie u obu ekip, spotkanie toczyło się w żywym tempie, sporo było gry na pograniczu przepisów, ale z rzadka przerywanej gwizdkami arbitrów. Krótko – to było dobre otwarcie sezonu.

A zaczęło się bardzo niepomyślnie dla gospodarzy, gdy już w 35. sekundzie spotkania, po rozegraniu rzutu wolnego do bramki Rekordu II trafił Oskar Korbela. Po upływie ponad ośmiu minut celnym strzałem z dystansu, acz z rykoszetem Pawła Bartoszka, odpowiedział Tomasz Gąsior. I tak jak w ofensywie bielszczanie prezentowali się coraz lepiej, to już w defensywie popełniali błędy, z których jeden bezlitośnie wykorzystał Kamil Suliński. Po wzorcowym, efektownym kontrataku z Janem Dudkiem do wyrównania doprowadził Kamil Surmiak (na górnym zdjęciu w białym stroju). W sumie do przerwy padły cztery gole, a mogło ich być przynajmniej dwa razy więcej, gdy wliczyć tylko uderzenia w słupki z obu stron, o kilku bardziej dogodnych szansach nie wspominając.

Także cztery trafienia zanotowano po przerwie, ale wówczas znacznie lepszą skutecznością popisali się „rekordziści”. Dwukrotnie instynktem strzeleckim zabłysnął Mateusz Madzia. Po golu Daniela Bieli na 5:2 wydawało się, że emocje w tym meczu już się skończyły. Tymczasem częstochowianie, którym „ni w ząb” nie wychodziła gra z lotnym bramkarzem, na niespełna trzy minuty przed końcową syreną zdołali ustrzelić trzeciego gola. Trafienie poprzedziło składne i szybkie rozegranie futsalowego zamka. Zbyt wiele sił jednak kosztowało gości całe spotkanie, aby w samej końcówce mogli realnie zagrozić gospodarzom i postarać się o choćby kontaktowego gola.

Do meczu rezerw Rekordu z Kmicicem wrócimy już jutro w filmowym skrócie Rekord TV. Znajdziecie w nim m.in. bramkowe (i nie tylko) akcje spotkania oraz pomeczową rozmowę ze szkoleniowcem bielszczan – Piotrem Szymurą.

TP/foto: Paweł Mruczek