Futsal

Futsal | 12-12-18

Stan podwyższonej mobilizacji


 

Pierwsze z zaległych spotkań biało-zieloni zagrają w piątkowy wieczór w Zduńskiej Woli.

 

Naszym futsalowym El Clasico zwykliśmy określać mecze bielskiego Rekordu z Cleareksem Chorzów, dwóch najstarszych stażem drużyn w ligowej stawce i zarazem odwiecznych rywali. Ale w ostatnich latach podobne, jeżeli nie większe, emocje wśród i kibiców i samych zawodników wywołują spotkania aktualnego mistrza Polski z Gattą Active Zduńska Wola. Powód jest oczywisty – oba zespoły w kilku ostatnich sezonach „rozdawały karty” w naszej ekstraklasie, rywalizując o tytuł mistrzowski. W poprzednim sezonie, wyjątkowym dla całej ligi i naszego klubu, była to rywalizacja raczej korespondencyjna, Gatta nie miała szans na podjęcie rywalizacji z dominującymi w lidze „rekordzistami” i koncentrowała się raczej na zdobyciu srebrnego medalu – skutecznie. W maju 2017 roku o tym, że tytuł znalazł właściciela w Bielsku-Białej decydował ostatni mecz sezonu w wypełnionej po brzegi hali przy Startowej 13, który niewątpliwie trwale zapisał się w historii obu klubów, warto więc go przypomnieć:

 

Z każdym kolejnym sezonem fachowcy wróżyli koniec ery sukcesów tego zespołu, której apogeum klub osiągnął w 2016 roku zdobywając tytuł mistrza Polski. Ale jak do tej pory zduńskowolanie zaprzeczali tym ocenom, będąc drugą po naszej drużynie ligową siłą. Nie inaczej było przed startem obecnych rozgrywek, znów pojawiały się głosy o „wiekowym składzie” wicemistrza Polski, czy ubogiej w wysokiej klasy graczy kadrze. Ci, którzy takie opinie przedstawiali, w końcu mają okazję do małej satysfakcji. Zespół ze Zduńskiej Woli zanotował najsłabszą rundę w ostatnich latach – zaledwie 15 punktów po rozegraniu dziesięciu spotkań, różnica bramkowa wynosząca 0 i szósta lokata, to na pewno nie jest to, co kibiców wicemistrza Polski zadowala. Jeżeli zduńskowolanie chcą się jeszcze włączyć do rywalizacji o tytuł to mecz z naszą drużyną jest dla nich spotkaniem ostatniej szansy. Dzisiaj do liderującego FC Toruń tracą bowiem już 11 punktów, w przypadku porażki w piątek do bielszczan będą tracili 12, co przy tegorocznym systemie rozgrywek (brak podziału punktów) będzie już stratą nie do odrobienia.

Czy tegoroczna Gatta Avtive faktycznie jest taka słaba? Niekoniecznie. Trzeba przyznać, że kłopoty kadrowe zespołu miały niewątpliwie wpływ na postawę drużyny w kilku spotkaniach. W wysoko przegranych meczach z Acaną Jelcz Laskowice nie zagrali Igor Sobalczyk i Daniel Krawczyk, w Chorzowie nie wystąpili m.in. Michał Marciniak i Michał Szymczak, postacie w drużynie kluczowe. Natomiast ci, którzy widzieli ostatni mecz ligowy Gatty z Red Dragons Pniewy, muszą przyznać, że końcowy rezultat (1:1) nieco zakłamuje rzeczywistość – drużyna z Pniew „wyszarpała” jeden punkt zdecydowanie przeważającym, szczególnie w drugiej połowie, gospodarzom.

Nie można mieć złudzeń, mecz z Rekordem to powód do szczególnej mobilizacji, dla każdej z drużyn w ligowej stawce. Z tą jednak różnicą, że akurat zduńskowolanie wciąż dysponują odpowiednim potencjałem, by rywalizację z mistrzem Polski podjąć.

Ten wyjątkowo atrakcyjnie zapowiadający się mecz, będzie można zobaczyć na stronie tvcom.pl, początek w piątek o godz. 20:00.

MH/foto: PM