Futsal

Futsal | 11-01-19

Kiedy jak nie zimą grać w hali?

Najwyższy więc czas, by rozpocząć rundę rewanżową w rozgrywkach ekstraklasy futsalu.

Niestety dla kibiców rodzimych zmagań ligowych, po rozegraniu dwóch kolejek ligowych w rozgrywkach nastąpi blisko trzytygodniowa przerwa, podczas której swoje spotkania rozegra reprezentacja Polski.

Mistrzowie Polski rywalizację w roku 2019 rozpoczną na Podlasiu, gdzie ich rywalem będzie zajmujący obecnie siódmą pozycję w ligowej tabeli MOKS Słoneczny Stok Białystok. Powszechnie panuje w sportowym światku opinia, że dla beniaminka nie jest najtrudniejszy pierwszy sezon po awansie, ale (w przypadku utrzymania) ten kolejny. Tymczasem białostoczanie wydają się temu przeczyć, radząc sobie w lidze porównywalnie do sezonu 2017/2018. Jak do tej pory zgromadzili na swoim koncie 15 punktów i tracą zaledwie jeden do Red Dragons Pniewy, czyli ostatniego zespołu, który obecnie „łapie się” do grupy mistrzowskiej.

Początek rozgrywek w wykonaniu Słonecznego Stoku nie był najlepszy, w czym „pomogli” im nieco bielszczanie, gładko wygrywając zarówno w rozpoczynającym sezon meczu o Superpuchar Polski, jak i w pierwszej ligowej kolejce. Dla odmiany całkiem udanie podopieczni grającego trenera Adriana Citki prezentowali się pod koniec rudny jesiennej, kiedy to m.in. „urwali punkty” FC Toruń, rozgromili Pogoń ‘04 Szczecin i minimalnie ulegli Gattcie Active, bo tylko 1:2. Ten dorobek mógł być jeszcze lepszy, ale MOKS zagrał mecz z Red Dragons Pniewy – to spotkanie trener A. Citko w rozmowie z portalem bia24.pl określił mianem „kwintesencji gry zespołu na przestrzeni całej rundy”:  -  W żadnym meczu nie graliśmy tak dobrze, jak w pierwszej połowie tego spotkania. Prowadziliśmy czterema golami i mieliśmy wszystko pod kontrolą i w żadnym meczu nie zagraliśmy gorzej, niż po przerwie w tym spotkaniu. W meczu z nami spodziewać się należy wszystkiego, w pierwszej połowie przeciwnicy nie wiedzieli, co się dzieje, w drugiej też, bo byliśmy nieprzytomni. Przypomnijmy, że jeszcze 34. minucie tego meczu białostoczanie prowadzili 4:0, aby ostatecznie zremisować 4:4.

Jednakże mimo tej niewątpliwej wpadki to przy obecnym systemie rozgrywek, czyli braku podziału punktów po sezonie zasadniczym, zespół z Białegostoku może być już w zasadzie spokojny o zachowanie ligowego bytu, koncentrując się na walce o czołową „szóstkę”. Na początek przed nimi zadanie niewątpliwie trudne – dotychczasowy bilans z biało-zielonymi, czyli pięć porażek w pięciu spotkaniach nie napawa optymizmem. Tymczasem podopieczni Andrzeja Szłapy jadą do Białegostoku w konkretnym celu – by odnieść szóste zwycięstwo z tym rywalem i obronić pozycję lidera ekstraklasy, którą objęli w grudniu.  

Początek meczu w niedzielę o godzinie 16:00, a mecz będzie można zobaczyć na tvcom.pl.

MH/foto (z meczu Rekord – Słoneczny Stok): PM