Futsal
Futsalowe mercato AD 2018
Transferowy, letni rynek futsalowy może nie strzela „petardami”, ale głównie dzięki ekipom z Gliwic i Jelcza-Laskowic na nudę narzekać nie można.
U medalistów
Pobieżnie prześledźmy co wydarzyło na polskim mercato (z wł. rynek), rozpoczynając od medalistów ubiegłego sezonu Futsal Ekstraklasy. Brak Grzegorza Ocha oraz Vitalija Khaniukova w zasadzie nie będzie odczuwalny dla wicemistrzowskiej ekipy ze Zduńskiej Woli. Po rocznym rozbracie do Gatty Active powrócił Michał Klaus, a drugim z Ukraińców w zespole – obok Maksyma Pautiaka – będzie Julian Gorbatij. Konkurencją dla Dariusza Słowińskiego w rywalizacji o miejsce w bramce ma być Ignacio Casillas. Gdyby brać pod uwagę samo nazwisko… Ale nie zapominajmy, że Hiszpan trafia z I-ligowego AZS-u UW, a to nie to samo co madrycki Real, czy FC Porto, a Ignacio – przy całym szacunku - niekoniecznie musi dorównywać Ikerowi.
O ile ubytki w kadrze srebrnych medalistów MP nie są znaczące, to już odejście z FC Toruń Mykoły Morozova – w większym i Karola Czyszka – w mniejszym stopniu, wydaje się być osłabieniem. Uzupełnień brązowi medaliści poprzednich rozgrywek poszukali w pobliżu. Do kadry Łukasza Żebrowskiego dołączył Marcin Tokarski, 20-latek znany z występów w toruńskiej lidze środowiskowej, z epizodem sprzed lat u trenera Klaudiusza Hirscha. Z TAF-u wyłuskano uzdolnionego, 21-letniego Kacpra Zboralskiego. IV-ligowy, futbolowy Pomorzanin zamienił na ekstraklasowy FC - Paweł Kwiatkowski, ale jak zapowiadają w Grodzie Kopernika, na tym tercecie lista wzmocnień wcale nie musi się zamknąć.
Ruchy tektoniczne na Śląsku
To już taka niepisana tradycja, że rokrocznie na Śląsku odbywa się migracja zawodników między klubami. Czasami można nawet odnieść przesadne wrażenie, iż wszyscy „zagrali już u wszystkich”. Niby w ten scenariusz wpisuje się przejście Mateusza Omylaka z Cleareksu do Piasta, ale już wszystko, co inne w Gliwicach – to już niemalże trzęsienie ziemi. Z pełnym szacunkiem dla „ibero-zaciągu”, ale najgłośniejszym z nazwisk, i to na zdecydowanie większą niż gliwicka skalę, jest powrót do rodzinnego miasta Rafała Franza (na górnym zdjęciu w stroju Rekordu, ale już w hali przy Jasnej). Sportowy come-back ex-rekordzisty do Gliwic, siedmiokrotnego mistrza Polski z ekipami Z Pniew, Krakowa i Bielska-Białej, tylko dla niewielu jest niespodzianką. Jest równocześnie sygnałem, że team K. Hirscha powalczy w nadchodzących rozgrywkach o doprawdy wysokie cele. Szczególnie, że do klubu z miasta nad Kłodnicą trafiło trzech Hiszpanów – Roberto Terol Camacho, Jose Luis Santiago Gutierrez i Sergio Parra. Futsalowe CV ostatniego z wymienionych brzmi intrygująco. 21-letni wychowanek FC Barcelona zdobył z klubem ze stolicy Katalonii trzy tytuły młodzieżowego mistrza Hiszpanii, ma za sobą reprezentowanie barw narodowych w kategoriach U-18 i U-19. Poprzednie pół sezonu spędził w ekstraklasowym Gran Canaria, zdobywając 9 goli. O tych, którzy opuścili szeregi Piasta niżej, ale odnotujmy, iż Jasną 31 opuścił po półrocznym pobycie tamże Marcin Czech oraz Zbigniew Mirga, jedna z ważniejszych postaci nie tylko gliwickiego futsalu.
Casus M. Omylaka, może nie zapoczątkował całego procesu wymiany graczy między śląskimi klubami tego lata, ale jest czymś znamiennym, wręcz naturalnym. Bo oto po dwóch latach gry dla katowickich „akademików” do Chorzowa powrócił Krzysztof Salisz. W przeciwną stronę powędrował, wracając tym samym do klubu ze stolicy Górnego Śląska, Robert Gładczak. Obok reprezentanta kraju AZS UŚ zasilił Michał Dubiel, reprezentujący ostatnio Piasta Gliwice i rudzką Gwiazdę. Gliwicki klimat na katowickie powietrze zamienili – Adam Jonczyk i Krzysztof Piskorz. No i chyba najistotniejsza zmiana u katowiczan, po dwóch latach pracy ławkę trenerska opuścił Paweł Machura. Nowym szkoleniowcem „akademików” został Miłosz Kocot, który ekstraklasowe parkiety zna z czasów pracy w Lex Kancelarii Słomniki. Zamykamy wątek roszad w śląskich klubach pytaniem – gdzie, w jakim klubie odnajdzie się Piotr Łopuch, który nie doszedł do porozumienia z włodarzami Cleareksu.
Na dwóch biegunach
Całkowicie odmienne ruchy personalne notujemy u beniaminków. Tuż po zakończeniu sezonu w I lidze z pracy w Red Devils Chojnice zrezygnował trener Andrzej Bianga. Misję prowadzenia zespołu powierzono Jakubowi Mączkowskiemu, człowiekowi związanemu z klubem z Borów Tucholskich od ponad dziesięciu lat, który funkcję szkoleniową łączyć ma z dalszymi występami na boisku. Trudne zadanie przed 21-letnim Jakubem Kąkolem, snajperem pozyskanym z FC Kartuzy, bowiem przyjdzie mu zastąpić Sebastiana Wojciechowskiego, który po blisko trzech latach gry dla „Czerwonych Diabłów” dołączył do całej eskadry nowych ludzi u drugiego z ekstraklasowych nowicjuszy.
W Jelczu-Laskowicach ruch niczym w porcie lotniczym, w najgorętszym okresie turystycznym, a kierunki przylotów? Niemalże z całego świata! 22-latek z Portugalii – Nuno Barbosa, w poprzednim sezonie przywdziewał trykot włoskiego Vis Fondi. Allyson Amanttes, to 28-letni Brazylijczyk z portugalskim paszportem i ciekawym CV, w którym widnieją tak uznane firmy jak m.in. Vasco da Gama, Fluminense i Flamenco. Przez minionych siedem lat występował w portugalskich klubach, na różnych szczeblach rozgrywkowych. Prawdziwym obieżyświatem jest Henry Hatakeyama. 30-latek o japońskich korzeniach urodził się w Sao Paulo, a obok gry w zespołach z Kraju Kawy, zdążył poznać już smak lig – słowackiej, rosyjskiej i portugalskiej. Cztery tytuły mistrza Łotwy z Nikarsem Ryga ma w dorobku Janis Pastars, kolejny z nabytków Orła Acany. O miejsce w bramce z Maciejem Foltynem konkurować ma 19-letni Szwajcar – Noel Charrier. Natomiast raczej pewne miejsce w składzie mieć będzie Sergio Solano. Kolejny z Hiszpanów na krajowych parkietach zdążył mimo raptem 24-ech lat sięgnąć po kilka tytułów i przyczynić się do zdobycia kilku trofeów w czasach występów m.in. na Węgrzech, w Italii i Niemczech oraz na Słowacji. Przy wszystkich wcześniej wymienionych dojście reprezentanta Polski – S. Wojciechowskiego, pozyskanie doświadczonego M. Morozova z FC Toruń oraz powrót po kontuzji Kamila Kucharskiego, brzmi bardzo konwencjonalnie. Bezspornym faktem jest, że tak międzynarodowej szatni nie było dotąd w historii Futsal Ekstraklasy. Zanim jednak przyznamy obrotnym działaczom z Jelcza-Laskowic nieformalny tytuł „królów polowania”, wpierw zobaczmy ten futsalowy konglomerat na boisku. „Rekordziści” będą mieć taką okazję już w 2. kolejce sezonu 2018/2019.
Trochę wiatru, trochę flauty
W Szczecinie najwyraźniej wyciągnięto wnioski z minionego sezonu. W trakcie rozgrywek dokonywano niemal panicznych ruchów, aby uzupełnić/wzmocnić kadrę Pogoni ’04. Tego lata wzięto się za personalia od razu i przyznać trzeba, iż dzięki nowym ludziom w ekipie Romana Smirnova wygląda to całkiem ciekawie, a nawet intrygująco. Więcej minut na boisku niż wcześniej w Toruniu otrzyma zapewne ex-reprezentant młodzieżówki – K. Czyszek. W ubiegłym sezonie krótkotrwałym (4 mecze w szczecińskiej drużynie) objawieniem był rosły pivot – Konrad Prawucki, który zdecydował się jednak na grę dla II-ligowych Błękitnych Stargard. Teraz zawodnik zdecydowało o rozbracie z trawą na rzecz parkietu. Warunkami fizycznymi (191 cm wzrostu) imponuje również ukraiński nabytek Pogoni – Oleksandr Hirka. Ostatnim klubem 23-latka był doskonale znany w naszym kraju Uragan Iwano-Frankowsk. Listę nowych zawodników uzupełnia 29-letni Bartosz Przygórzewski, dla którego jest powrót do granatowo-bordowych, po latach przerwy, w której występował m.in. w niemieckich klubach futbolowych niższego szczebla rozgrywkowego.
Jak na razie w Pniewach ubytki, po latach gry w barwach Red Dragons z różnych powodów z kontynuowania kariery zrezygnowali Szymon Piasek i Patryk Zdankiewicz. Białostoczanie rozstali się z Krystianem Dawidziukiem, testują Kamila Wojtkielewicza i poszukują na Ukrainie. W Gdańsku z kolei zapowiadają 3-4 wzmocnienia i oczekują powrotu do zdrowia grającego szkoleniowca – Wojciecha Pawickiego.
Tylko po liczbie wytłuszczonych powyżej nazwisk widać, iż rzeczywiście nie jest to nudne lato na futsalowym rynku. Po okresie przygotowań, w tym gier kontrolnych, przyjdzie czas boiskowej weryfikacji. Oby było równie ciekawie.
TP