Futsal
Informatica Timisoara - Rekord B-B 1:1 (0:1) + wideo
Zwycięski remis bielszczan, remis na wagę awansu do Elite Round!!!
Informatica Timişoara – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:1)
0:1 Kubik (5. min.)
1:1 Owsiannikow (39. min.)
Rekord: Nawrat – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Janovsky, Kubik, Alex Viana, Mura, Surmiak, Dudek, Gąsior, Łasak, Kałuża
Pełna koncentracja, maksymalne zaangażowanie i odrobina szczęścia były kluczowe, aby plan „rekordzistów” ziścił się. Dobrze nastawieni taktycznie przez Andrzeja Szłapę i Andreę Bucciola bielszczanie nie dali się zdominować rumuńsko-brazylijsko-portugalsko-ukraińskiej mieszance w barwach Informatiki. Pressing i próby wykorzystywania nawet najmniejszych pomyłek rywali takie było założenie na pierwsze minuty mistrzów Polski. Plan przyniósł skutek już w 5. minucie, gdy do świetnej pozycji, po podaniu Oleksnadra Bondara, doszedł Michał Kubik. Precyzyjny strzał „rekordzisty” w długi róg bramki przyniósł otwarcie wyniku, który niedługo później mógł podwyższyć Michał Marek. Pivot Rekordu w pojedynkę wywalczył piłkę na przedpolu bramki Rumunów, ale uderzeniu zabrakło precyzji. Pod koniec pierwszej połowy zarysowała się nieznaczna przewaga futsalowców z Timisoary, ale poza strzałem w słupek jednego z graczy Informatiki większego zagrożenia biało-zieloni uniknęli.
Drugą część zdominowały nerwy i emocje. Z każdą minutą rósł napór świadomych bardzo niekorzystnego wyniku Rumunów, z każdą minutą także zacieśniał się blok obronny Rekordu. Znakomicie dyrygowali bielską defensywą Jan Janovsky i Artur Popławski, nie oszczędzał się absolutnie nikt z walczących – w przenośni i dosłownie – bielszczan. Natomiast nie sposób nie odnotować, kilku kluczowych, wręcz wyśmienitych interwencji w bramce Bartłomieja Nawrata. Zawodnicy z Timisoary imali się wszelkich sposobów, aby doprowadzić do remisu, a potem ewentualnego prowadzenia (tylko wygrana różnicą co najmniej dwóch goli dawała im awans). Nie zawsze były to zagrywki z duchem fair-play, ale przyznajmy szczerze – nasi gracze nie pozostawali dłużni. Jakość widowiska od takich „akcentów nie zyskała, za to kibice obejrzeli prawdziwie dramatyczną końcówkę. Na 1.04 minuty przed końcem rywale wykorzystali dłuższy fragment gry z lotnym bramkarzem, ale to było wszystko na co bielszczanie pozwolili.
Do trzech razy sztuka? Tak można to skwitować. Rekord po raz trzeci walczył o awans do fazy Elite Round najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie, ku radości wszystkich sympatyków biało-zielonych – nareszcie skutecznie! Po chorzowskim Cleareksie i Akademii FC Pniewy, aktualni mistrzowie kraju są w historii trzecim zespołem z Polski w futsalowej elicie na Starym Kontynencie. Być w elitarnej szesnastce klubów europejskich – to jest coś! To wielki sukces zawodników, sztabu szkoleniowo-organizacyjnego oraz działaczy naszego klubu, rzecz jasna z prezesem – Januszem Szymurą na czele. Osiągnięcie na miarę jubileuszu 25-lecia Rekordu, który biało-zieloni świętować będą w przyszłym roku.
Na razie jednak odnotujmy, że już w najbliższy piątek, w szwajcarskim Nyonie, odbędzie się losowanie grup fazy Elite Round UEFA Futsal Champions League. Na tym etapie szesnastu uczestników rozlosowanych zostanie do czterech grup, po cztery drużyny w każdej z nich. Same turnieje Elite Round Ligi Mistrzów odbędą się w terminie 13-18 listopada, a do kwietniowego Final Four awans uzyskają wyłącznie turniejowi triumfatorzy.
TP
Nikars Ryga – VfL ’05 Hohenstein-Ernstthal 4:3 (1:0)