Futsal
Têtê-à-têtê z Jewgienijem Rywkinem (wywiad)
Jak wygląda futsal w kraju gospodarzy najbliższych Mistrzostw Świata? Przeczytajcie!
Na mini-zgrupowaniu, w drodze na Słowację, przebywała w Centrum Sportu Rekord futsalowa reprezentacja Litwy. Jej szkoleniowcem jest Jewgienij Rywkin, były selekcjoner reprezentacji Ukrainy, który w Bielsku-Białej gościł nie po raz pierwszy. Przed kilku laty był na obozie w naszym ośrodku z mistrzem Ukrainy - Lokomotiwem Charków, który wówczas prowadził. W miniony weekend była więc okazja do krótkiej rozmowy.
Panie trenerze, właśnie ogłoszono, że FIFA powierzyła organizację Mistrzostw Świata 2020 w futsalu Litwie. Jest Pan zaskoczony?
- Na pewno jest to spora niespodzianka, Litwa nie jest przecież krajem o szczególnych tradycjach futsalowych, tam futsal dopiero się rozwija. Ale mieliśmy sygnały, że tak może się stać, z tego co wiem to zdecydowały głównie kwestie infrastrukturalne. W ramach przygotowań do Mistrzostw Europy w koszykówce, które odbywały się na Litwie inwestycje były naprawdę ogromne. Obecnie w niewielkiej odległości od siebie jest kilka nowoczesnych hal, zdecydowanie lepsze drogi oraz sieć nowych hoteli. Pod tym względem Litwa jest gotowa.
Ale sportowo raczej nie? Czy wzorem niektórych krajów, litewska federacja będzie np. chciała naturalizować zawodników z Brazylii, by wzmocnić reprezentację?
- To trudne pytanie... Ja nie jestem specjalnym zwolennikiem naturalizacji. Uważam, że zmiany organizacyjne wewnątrz kraju znacznie podniosłyby poziom futsalu na Litwie, bo jest grupa bardzo dobrych zawodników. Dziś nie ma w zasadzie rozdziału między dużą piłką, a futsalem. Zawodnicy grają, i tu, i tu. Ci, którzy się nadają i chcą grać w futsal mogą podpisywać kontrakty do marca, a potem idą grać na dużym boisku. To są spore problemy, w ubiegłym roku w marcu graliśmy mecze z Białorusią i okazało się, że mam do dyspozycji... pięciu z powołanych zawodników. Przed tym wyjazdem podobnie, musiałem zrezygnować z kilku graczy, bo ich drużyna gra jeszcze baraż o utrzymanie w ekstraklasie piłki nożnej. Rozmawiałem z szefem Federacji, otrzymałem odpowiedź, że jeżeli dostaniemy organizację Mistrzostw Świata to pomyślimy nad zmianami (rozdziałem). No cóż, teraz się przekonamy... Wracając jeszcze do pytania – sądzę, że na mistrzostwach zagrają rodowici Litwini.
Jak Pan ocenia obecną drużynę Rekordu?
- Tutaj wszystko jest coraz lepsze, zarówno obiekty jak i drużyna. Celowo wybrałem Rekord na tych kilka dni, chciałem żeby zawodnicy zobaczyli profesjonalny klub futsalowy, żeby przekonali się, że warto stawiać na futsal. Wszyscy są bardzo zaskoczeni. Nie dziwię się, ale też nie mówiłem im, że nie każdy polski klub futsalowy tak wygląda (śmiech). Na pewno będziemy chcieli jeszcze przyjechać tutaj na zgrupowanie, może uda się w Bielsku-Białej zorganizować mecz reprezentacji, pierwszych lub młodzieżowych? Sportowo też duży postęp, wyszliście w fazie Main Round z mocniejszej, moim zdaniem, grupy niż mistrz Litwy - Vytis Kowno Teraz przed Rekordem wyjątkowo trudne zadanie, ale myślę, że zagracie w Barcelonie lepiej niż w lecie. Z Lokomotiwem Charków również miałem okazję towarzysko zagrać z Barceloną. Niezwykle cenne doświadczenie, naprawdę wiele dało moim zawodnikom, wierzę że z „rekordzistami” będzie podobnie. Ja będę trzymał kciuki!
MH/foto: facebook.com
PS. W pierwszym meczu na Słowacji, reprezentacja Litwy uległa gospodarzom 1:4 (0:2), w drugim - 0:6 (0:1).