Futsal
Na pożegnanie jesieni, na pożegnanie roku
Ostatni akord polskiej futsalowej jesieni wybrzmi w piątek w Gliwicach.
Gdyby zapytać obserwatorów naszej ekstraklasy o największe rozczarowanie pierwszej rundy, chyba większość wskazałaby na naszego ostatniego w tym roku rywala. Piast Gliwice, po kolejnej małej kadrowej rewolucji przeprowadzonej w lecie miał (ma) na pewno apetyt na miejsce wyższe niż piąte czyli to, na którym uplasował się w poprzednim sezonie. Miało w tym pomóc m.in. trzech zawodników hiszpańskich - Roberto Terol Camacho, Sergio Parra Bonilla i Jose Luis Santiago Gutierrez. Polskim kibicom znany jest przede wszystkim ten ostatni, przez dwa poprzednie sezony reprezentował on bowiem Acanę Orła Jelcz-Laskowice, z którym wywalczył awans do ekstraklasy. Jak na razie najlepiej z hiszpańskiego tercetu spisuje się jednak Sergio Parra, zdobywca pięciu bramek dla Piasta, co jest najlepszym osiągnięciem w zespole. W letnim „okienku” transferowym bardzo udany okres swojej kariery zakończył w Bielsku-Białej Rafał Franz, który wrócił do rodzinnego miasta również zasilając gliwicki zespół. Wydawało się więc, że Klaudiusz Hirsch ma naprawdę dobrą „paczkę” by włączyć się do rywalizacji o najwyższe ligowe laury.
Tymczasem początek bieżących rozgrywek był w wykonaniu gliwiczan nie tyle słaby, co katastrofalny. Pięć pierwszych spotkań to pięć porażek, z formalnego punktu widzenia nawet sześć, bowiem zaległy mecz 2. kolejki gliwiczanie rozegrali w minioną sobotę, ulegając w Białymstoku ulegając miejscowemu MOKS Słoneczny Stok 3:4. Podobnie jak wynik tego ostatniego meczu wyglądały z reguły pozostałe porażki Piasta – nie były to na pewno klęski – podopieczni K. Hirscha stracili do tej pory mniej bramek niż zespoły z ligowej czołówki – Acana, Clearex czy Gatta. Jak wiemy za nikłe, ale jednak porażki, punktów się nie otrzymuje. Przełamanie przyszło w 7. kolejce, gliwiczanie w trzech kolejnych meczach zdobyli bez żadnych problemów komplet punktów. Gdy wydawało się, że zespół znad Kłodnicy wskoczył na „właściwe tory” to... wróciły „demony” z początku sezonu – sensacyjna porażka w Gliwicach z Red Devils Chojnice i wspomniana przegrana w Białymstoku to bilans dwóch ostatnich spotkań tej drużyny.
Rekord tak chimeryczny na pewno nie jest, ale też porażka w Zduńskiej Woli zabolała kibiców. Chcąc spędzić Sylwestra w fotelu lidera ekstraklasy piątkowy mecz trzeba wygrać, co jednak łatwym zadaniem nie będzie.
Początek spotkania o godzinie 19:00, transmisja na stronie tvcom.pl.
MH/foto-archiwum: PM