Futsal

Futsal | 21-01-19

Rekord B-B – Acana Orzeł 6:1 (5:1)

Spotkanie dostarczyło spodziewanych emocji, a i poziom zadowolił chyba każdego.

Rekord Bielsko-Biała – Acana Orzeł Jelcz-Laskowice 6:1 (5:1)

1:0 Marek (1. min.)

2:0 Bondar (2. min.)

2:1 Morozov (4. min.)

3:1 Kubik (10. min.)

4:1 Kałuża (15. min.)

5:1 Marek (18. min.)

6:1 Bondar (22. min.)

Rekord: Kałuża (Nawrat) – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Janovsky, Kubik, Alex Viana, Surmiak, Gąsior, Dudek, Łasak, Iwanek

Nie wydaje się, aby ktokolwiek przypuszczał, że „rekordziści” natrą na ekipę beniaminka z impetem porównywalnym do tsunami. Po raptem 72-óch sekundach meczu bielszczanie cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia. Wpierw wyśmienicie dysponowany strzelecko w bieżących rozgrywkach Michał Marek zamknął dynamiczną szarżę Artura Popławskiego. Za moment, po dobrze wykonanym stałym fragmencie, piłkę w bramce ulokował Oleksandr Bondar. Na kilka minut zapędy i szaleńczą ofensywę mistrzów kraju wyhamował Mykola Morozov. Gol kontaktowy oraz świetna postawa w bramce Macieja Foltyna spowodowały, iż na kilka długich minut „zastygł” rezultat spotkania. Ruszył, gdy gola na 3:1, po błyskawicznym wypadzie Alexa Viany, strzelił Michał Kubik. Trener przyjezdnych – Jesus Lopez Garcia dość szybko zagrał va banque ubierając w trykot lotnego bramkarza Sergio Solano. Być może jakąś podstawą do takiej decyzji hiszpańskiego szkoleniowca było również to, że jego podopieczni przed upływem 12-stu minut zanotowali pięć fauli. Tak czy siak, nie opłaciło się – Michał Kałuża skarcił rywali celnym uderzeniem spod własnej bramki. Poniekąd obrazem bezsilności Acany Orła w tej fazie był ostatni gol strzelony w pierwszej połowie. Podający A. Popławski i precyzyjnie strzelający M. Marek po prostu skorzystali z prezentu od przyjezdnych.

Po przewie biało-zielonych musiała zadowolić „tylko” jednobramkowa zdobycz, po asyście Pawła Budniaka z rzutu rożnego i trafieniu „Sanii” Bondara. Gdybyż jednak zliczyć wszystkie uderzenia gospodarzy w słupki i poprzeczki, dodać szereg wyśmienitych interwencji M. Foltyna, to wynik dwucyfrowy po stronie Rekordu byłby jak najbardziej uprawniony. Aby jednak nie odnieść wrażenia, iż widowisko miało jednostronny charakter i obraz, warto podkreślić, że swój spory wkład w wygraną gospodarzy mieli obaj bramkarze – M. Kałuża oraz mimo tylko kilku minut spędzonych na parkiecie – Bartłomiej Nawrat. Dobre słowo należy się także sztabowi medycznemu bielszczan, dzięki któremu jedynie Łukasz Biel obejrzał mecz z perspektywy trybun. Natomiast spoglądając na drugą stronę boiska odnotować należy debiutancki występ w Futsal Ekstraklasie, jaki zaliczył osławiony Adriano Foglia. Przez szacunek dla wcześniejszych dokonań Brazylijczyka z włoskim paszportem dodajmy, był to występ z gatunku… dyskretnych.

Tymczasem „rekordziści” już w najbliższy piątek staną w pucharowych szrankach. Wyjazdowym rywalem bielszczan w 1/16 Pucharu Polski będzie wicelider grupy południowej I ligi – KS Polkowice.

TP/foto: Paweł Mruczek