Futsal
Rekord B-B – FC Toruń 5:0 (4:0)
Hit 16. kolejki Futsal Ekstraklasy dla jej lidera.
Rekord Bielsko-Biała – FC Toruń 5:0 (4:0)
1:0 Janovsky (13. min.)
2:0 Budniak (13. min.)
3:0 Surmiak (15. min.)
4:0 Surmiak (17. min.)
5:0 Bondar (37. min.)
Rekord: Nawrat (Kałuża) – Janovsky, Bondar, Kubik, Budniak, Gąsior, Dudek, Surmiak, Alex Viana, Biel, Łasak, Kałuża, Iwanek
Raptem 20 sekund czekali kibice na pierwsze emocje w tym spotkaniu. Jan Janovsky w popisowy sposób ograł Remigiusza Spychalskiego, zakładając mu „siatkę” i wychodząc na pozycję sam na sam z Dawidem Wędołowskim, który był jednak górą w tym pojedynku. Jeszcze chwilę później toruński golkiper poradził sobie ze strzałem Pawła Budniaka po rzucie rożnym, a przez następne kilka minut mógł w zasadzie odpoczywać. Nie mógł tego o sobie powiedzieć Bartłomiej Nawrat, kilkakrotnie ratując nasz zespół przed utratą bramki. Dwukrotnie przyszło mu w sukurs jej obramowanie – najpierw Tomasz Kriezel trafił w poprzeczkę, a następnie Michał Wojciechowski obił piłką słupek. Inicjatywa w zasadzie przez cały czas była po stronie biało-zielonych, ale w pierwszych 10-ciu minutach to goście stworzyli więcej i groźniejsze sytuacje do zdobycia prowadzenia.
Przełom nastąpił na początku 13. minuty, J. Janovsky ponownie poradził sobie z rywalem na skrzydle, by wykończyć akcję pięknym lobem nad bramkarzem z Torunia – 1:0! Raptem 24. sekundy czekaliśmy na drugie trafienie, rozegranie rzutu rożnego przez P. Budniaka może nie było najlepsze, ale odbita od obrońców piłka wróciła pod nogi bielskiego zawodnika, który z „ostrego kąta” umieścił ją pod poprzeczką toruńskiej bramki. Rozpoczęli strzelanie „starzy”, a kontynuowali „młodzi” - w dzisiejszym meczu cała „druga czwórka” to medaliści grudniowych Mistrzostw Polski w kategorii U-20. W 15. minucie Kamil Surmiak wykończył ładną akcję Jana Dudka, dwie minuty później K. Surmiak zrobił już wszystko sam – poradził sobie z obrońcami rywala, jak i z Kamilem Naparło, który zmienił w bramce kontuzjowanego D. Wędołowskiego. Znakomita akcja, wieńcząca bardzo dobrą postawę całej młodej „czwórki” w pierwszej połowie.
Druga część mogła trochę rozczarować publiczność, która szczelnie wypełniła halę przy Startowej 13. Wyraźnie spadło tempo gry, sporo było chaosu i fauli z obu stron. O ile mającym korzystny rezultat „rekordzistom” trudno się do końca dziwić, że nie atakowali frontalnie, to zespołowi z Torunia najwyraźniej po prostu brakowało pomysłu. Owszem kilka sytuacji z obu stron było, m.in. dwukrotnie z dystansu mocno i precyzyjnie uderzał R. Spychalski, z drugiej strony błysnął chociażby K. Surmiak, którego lob był minimalnie niecelny, ale emocje już jednak mniejsze niż w pierwszej odsłonie. „Remisowe” z przebiegu gry drugie 20 minut wygrali ostatecznie biało-zieloni – dwójkowy kontratak Michała Kubika i Oleksandra Bondara, sfinalizował ten drugi ustalając wynik tego spotkania.
W pełni zasłużone i cenne zwycięstwo nad wiceliderem, po którym przewaga Rekordu nad dzisiejszym rywalem urosła do siedmiu punktów.
MH/foto: Paweł Mruczek