Futsal
Nareszcie u siebie
Po blisko dwóch latach rozgrywki Halowego Pucharu Polski wracają na Startową.
Nie oznacza to oczywiście, że biało-zieloni nie brali udziału w tych rozgrywkach lub też odpadali zbyt szybko, by zagrać we własnej hali. Wręcz przeciwnie, przypomnijmy że „rekordziści” bronią tego trofeum, które zdobyli w kwietniu ubiegłego roku, pokonując w finale MOKS Słoneczny Stok Białystok. Przyczyną długiej nieobecności „rekordzistów” we własnej hali był z jednej strony system rozgrywek, z drugiej pucharowa „drabinka”. W obecnym sezonie HPP rozgrywany jest znowu wedle innych reguł, a i „maszyna losująca” okazała się na tyle łaskawa, że bielscy kibice będą mogli zobaczyć przynajmniej mecz ćwierćfinałowy tych rozgrywek. Czy coś ponadto? To już w nogach samych zawodników, w przypadku awansu do finału zaprezentują się bielskiej publiczności jeszcze dwukrotnie – półfinał i finał rozegrane zostaną w systemie mecz i rewanż.
Tymczasem jednak skoncentrujmy się na grze o pucharową „czwórkę”, do której awans da nam wygrana w środowym spotkaniu. Rywalem będzie beniaminek ligowych zmagań na poziomie ekstraklasy – Acana Orzeł Jelcz-Laskowice. Chociaż historia naszych potyczek z tą drużyną jest bardzo krótka, bo obejmuje raptem dwa spotkania, Acana miała okazję zaprezentować się już w Bielsku-Białej – w styczniu w ramach 13. kolejki ekstraklasy „rekordziści” pokonali przyjezdnych 6:1. Równie udana była wyprawa do Jelcza-Laskowic we wrześniu 2018 r., wówczas również lepsi okazali się mistrzowie Polski wygrywając 5:1. Przyznać trzeba, że beniaminek ligowych rozgrywek wniósł do nich sporo kolorytu, ze względu na wyjątkowo międzynarodową mieszankę w składzie, ale też niemało sportowej jakości. Zajmuje obecnie piątą lokatę w tabeli ekstraklasy, będąc w liczącej kilka zespołów „grupie pościgowej”, próbującej zdetronizować bielską drużynę. Ostatniego ligowego weekendu Acana Orzeł nie zaliczy do udanych – doznał wysokiej porażki w hali wicemistrza Polski, Gatty Active Zduńska Wola, aż 4:9. Z drugiej strony trudno o euforię w naszych szeregach, wszak w ostatnich trzech ligowych występach biało-zieloni zdobyli tylko cztery punkty. W ostatnich dwóch sezonach tak nas rozpieścili, że takiej „nieudanej serii” nikt już w klubie raczej nie pamięta, może za wyjątkiem prezesa Janusza Szymury, który tego typu dane jest w stanie podać o każdej porze dnia i nocy.
Kto się szybciej odbudował po ostatniej ligowej kolejce, kto pozostanie w grze o to cenne trofeum? Przekonamy się w środę, zapraszamy na Startową 13, początek meczu o godzinie 19:00.
MH/foto: PM