Futsal
I po losowaniu – komentarz
Skład grupy G rozgrywek Futsal Champions League napawa umiarkowanym optymizmem.
Biało-zieloni poznali swoich rywali w eliminacjach Futsal Champions League i przyznać trzeba, szczególnie patrząc w przyszłość, że los był dla nas łaskawy. Nim o przyszłości, kilka słów o tym, co już za nami, bowiem trudno oprzeć się wrażeniu, że historia w jakiś sposób zatoczyła koło. Przed czterema laty Rekord debiutował w Lidze Mistrzów, wówczas również mieliśmy przyjemność organizować turniej eliminacyjny. Turniej, który w klubie zapamiętamy na lata, a zwłaszcza bramkę Radka Polaška zdobytą na... sekundę przed końcem decydującego o awansie spotkania, w którym rywalem bielszczan był fiński Ilves Tampere. Przed czterema laty, zwycięzca bielskiej rywalizacji pojechał na turniej Main Round do łotewskiej Rygi, czyli dokładnie tam, gdzie uda się triumfator tegorocznego turnieju Futsal Champions League, który rozegramy w hali „Pod Dębowcem” w dniach 28 sierpnia do 2 września. Wobec tego poniższa grafika sprzed czterech lat, ponownie zyskała na aktualności.
Byliśmy w Rydze, to tam miało miejsce nasze „pierwsze podejście” do Elitte Round, czyli grona szesnastu najlepszych drużyn w Europie. Podejście nieudane mimo, że wówczas z turnieju w Rydze do dalszych gier awansowały dwa zespoły, a po zmianie systemu rozgrywek, na początku października awans uzyska tylko jedna drużyna. W decydującym spotkaniu podczas turnieju rozgrywanego jesienią 2014 roku, biało-zieloni ulegli mistrzowi Bułgarii – Grand Pro Warna 0:2 i odpadli z dalszej rywalizacji. W tym roku z triumfatorem rozgrywek w tym bałkańskim kraju, przyjdzie się nam zmierzyć już w eliminacjach. Varna City, bo tak brzmi nazwa zespołu, który zawita do Bielska-Białej, będzie bezwzględnie naszym najtrudniejszym przeciwnikiem. Nie jest to dokładnie ten sam rywal, z którym mieliśmy okoliczność mierzyć się w 2014 roku, ale związki z Grand Pro Warna wydają się być bardzo silne:
Nasi mistrzowie - Varna City to młody klub, ale z wieloma doświadczonymi graczami, którzy grali przez wiele lat w najbardziej utytułowanym bułgarskim klubie GRAND PRO Warna, który grał w Elitte Round – przyznaje dziennikarz bułgarskiego portalu chernomore.bg – Iljan Kojczew, równocześnie zapytując - czy uważamy się za faworyta bielskiego turnieju?.
Trudno powiedzieć, lepiej zachować trochę pokory i uznać, że faworytów jest dwóch – Rekord i Varna City, chyba najtrudniejszy rywal, jakiego mogliśmy wylosować z koszyka numer 2. Dla równowagi – wydaje się, że nie możemy narzekać na pozostałych grupowych przeciwników – absolutny debiutant w europejskich rozgrywkach Racing Futsal z Luksemburga oraz mistrz Walii Cardiff University Futsal Club. Wyspiarze mają już za sobą europejski chrzest – przed dwoma laty, rywalizowali w Mołdawii, gdzie ich oponentami, oprócz gospodarzy, byli mistrzowie Niemiec i Norwegii. Europejskie przetarcie nie wypadło dla Walijczyków najlepiej – jeden zdobyty punkt i ostatnie miejsce w grupie.
Na koniec, wybiegając nieco w przyszłość, kilka słów o wspomnianym na wstępie, „umiarkowanym optymizmie”. W Main Round, kolejnym etapie rozgrywek, w tzw. ścieżce B, którą miejmy nadzieję będą podążać biało-zieloni, zmagania toczyć się będą w czterech grupach. Wygląda na to, przynajmniej „na papierze”, że w przypadku wygranej w Bielsku-Białej pod koniec wakacji, nie mogliśmy trafić lepiej – zespoły w pozostałych grupach wydają się zdecydowanie silniejsze, niż te, z którymi ewentualnie przyjdzie się zmierzyć w Rydze.
Ale do tego droga daleka, z jednej strony powiedzieć można – do trzech razy sztuka, bo to trzeci występ Rekordu w Lidze Mistrzów, z drugiej najpierw trzeba okazać się najlepszym w bielskich – eliminacyjnych - zmaganiach.
MH