Piłka nożna

Piłka nożna | 03-09-18

Wracamy do rzeczywistości

 

Na orbitę futsalowej Ligi Mistrzów dzwoni Ziemia, futbolowa Ziemia!

 

W tym co działo się przy udziale „rekordzistów” w minionych dniach jest coś nieogarniętego, nierzeczywistego, nawet nierealnego. By objąć to świadomością, nabrać należytego dystansu, potrzeba po prostu trochę czasu. Nie, absolutnie nie będzie to kolejny pean ku czci futsalowych mistrzów kraju. Ekipa Andrzeja Szłapy awansując do Main Round zrobiła po prostu co do niej należało. Co innego styl, ten szczególnie w pierwszych dwóch odsłonach turniejowych był imponujący. I niech nikt nie „pieprzy” w tym miejscu o wątpliwej klasie sportowej oponentów, bo „od ręki” przytoczyć możemy przykłady jak to wielomilionowe budżetowo potęgi znad Wisły i Warty przewracały się o przysłowiowe „Dudelangi”, „Stjearneny”, „Sherrify” itp. A, że na ostatniej prostej było bielszczanom po prostu ciężko, to może i lepiej. Obraz meczu z Varna City niech będzie takim memento przed październikową eskapadą do Rygi – jest jeszcze nad czym pracować. Tam czekają biało-zielonych trzy takie właśnie spotkania, rywali pokroju mistrzów Walii i Luksemburga w stolicy Łotwy już nie będzie. Ale miało nie być o futsalu.

Po sobotniej wizycie na Stadionie Miejskim z okazji III-ligowej potyczki „rekordzistów” z Ruchem Radzionków, trudno było oprzeć się impresji, że i zespół Piotra Jaroszka jest pod wrażeniem gry klubowych kolegów. Fantazja poczynań ofensywnych musiała zatrzeć wszelkie niedostatki i błędy w obronie. Tak to już bywa, że kiedy aplikuje się przeciwnikowi pięć goli, mało kto pamięta o genezie dwóch utraconych bramek. Gdy są w grze polot, fantazja oraz pasja i emocje, tylko ludzie z upierdliwym nastawieniem do świata doszukiwać się będą taktycznych niedoróbek. Co tu dużo gadać (pisać), bielszczanie zagrali z „Cidrami” dokładnie tak, jak zapowiadaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi – na „galowo”, na miarę reprezentacyjnego obiektu w naszym mieście. I tu rodzi się problem! Może nie tyle problem, co sprawdzian dla psychiki i koncentracji w obozie biało-zielonych. Już w zgoła odmiennych okolicznościach, z nie tak uznanym rywalem, i nie o ligowe punkty przyjdzie im zagrać w najbliższy wtorek. Trzecioligowcy Rekordu w Bronowie, z tamtejszym a-klasowym Rotuzem powalczą o awans do 1/2 finału podokręgowego Pucharu Polski. To już nie będzie gra na placu rozległym, niczym lotnisko, a i murawa odstawać będzie od trzecioligowych standardów. Niemniej, podobnie jak w minioną sobotę, trzeba wyjść na boisko i z klasą wykonać zadanie.

Przed identycznym stoją klubowe rezerwy, ale też ewentualny awans „dwójki” (nie ukrywamy) – nie jest równoznaczny z obowiązkiem. Środowa konfrontacja z czwartoligowym zapleczem Podbeskidzia jest raczej okazją do porównania potencjałów rzeczywistych rezerw obu ekip seniorskich. Trudno bowiem zakładać, iżby po jednej lub drugiej stronie pojawił się tzw. zrzut z kadr pierwszego zespołu. To chyba zbyt ryzykowne choćby ze względów zdrowotnych, czy regulaminowych. A to w naszej opinii derby „dwójek” powinno uczynić tylko ciekawszymi.

TP/foto: PM

Media o meczu Rekord - Ruch Radzionków:

Galeria BTS Rekord autorstwa Pawła Mruczka


www.bielsko.biala.pl - Rekord przy Rychlińskiego, hattrick Hilbrychta


www.sportowebeskidy.pl - Na miejskim na piątkę 


www.sportowasilesia.pl - "Rekordowa" strzelanina na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej


www.ruchradzionkow.com -  Trener Kamil Rakoczy po porażce z Rekordem


Ultra skrótem: Rekord Bielsko-Biała - Ruch Radzionków [2018/19]


www.ruchardzionków.com - Galeria

 

1/4 finału Puchar Polski – podokręg Bielsko-Biała BOZPN

(wto., 17:30) Rotuz Bronów – Rekord Bielsko-Biała

(wto., 17:30) LKS Bestwina – Spójnia Landek

(śro., 16:00) Rekord II Bielsko-Biała – Podbeskidzie II Bielsko-Biała

(śro., 17:00) MRKS Czechowice-Dziedzice – Drzewiarz Jasienica