Piłka nożna

Piłka nożna | 12-09-18

LKS Kończyce Małe – Rekord II Bielsko-Biała 1:2 (0:0)

 

Pierwsza zaległość ligowa odrobiona, „rekordziści” wizytowali outsidera Bielskiej Ligi Okręgowej.

LKS Kończyce Małe – Rekord II Bielsko-Biała 1:2 (0:0)

0:1 Brzóska (69. min.)

0:2 Łasak (74. min.)

1:2 Worek (80. min.)

Rekord II: Kucharski – Gawryś, Rucki, Płowucha, M. Waliczek (46. Groń), Melanik (46. Łasak), Madzia, Biela, Ziemkiewicz (65. Kozina), Brzóska (85. Niemczyk), Różycki

Jeżeli ktoś postanowił zobaczyć tylko drugą połowę tego meczu, to postawił właściwie. Jeżeli trener naszego zespołu mówiąc o „trudnym terenie” miał na myśli boisko, na którym rozgrywany był mecz to należy przyznać mu rację. Chociaż dla obu zespołów było ono identyczne, to niewątpliwie jego rozmiary i nierówności płyty były małym atutem gospodarzy. Zespół z Kończyc, poprawnie i walecznie grający w obronie, swoje aktywa w ofensywie, ograniczał z reguły do kilkudziesięciometrowych zagrań od obrońców w kierunku wysuniętego napastnika. Jedno z nich dało miejscowym szansę na objęcia prowadzenia w 27. minucie, jednak gracz LKS Kończyce przegrał pojedynek sam na sam z Bartoszem Kucharskim. W rewanżu „błysnął” Artur Różycki, który w pełnym biegu minął bramkarza gospodarzy ale nie trafił z „ostrego kąta” do pustej bramki. I to w zasadzie wszystko czym w pierwszej części gry, uraczyły widzów oba zespoły.

Znacznie lepiej biało-zieloni zaprezentowali się po zmianie stron, z każdą minutą uzyskując coraz większą przewagę. Sporo ożywienia a i jakości wniósł w ich poczynania, wprowadzony po przerwie Wojciech Łasak. To po indywidualnej akcji tego zawodnika w 55 min., „oko w oko” z golkiperem miejscowych stanął A. Różycki, jego uderzenie zostało obronione, dobitka Dariusza Ruckiego znalazła drogę do bramki, ale kapitan naszej drużyny znajdował się na pozycji spalonej. Pięć minut później ten sam bielski obrońca, po zagraniu z rzutu wolnego Daniela Bieli, trafił piłką w poprzeczkę. W końcu ataki przyjezdnych przyniosły skutek – spore zamieszanie w polu karnym gospodarzy, w którym najlepiej zachował się Paweł Brzóska i Rekord objął prowadzenie. Drugi gol to efekt akcji w trójkącie D. Biela – Marcin Kozina i W. Łasak, na finał której temu ostatniemu pozostało trafić do pustej bramki.

Na dziesięć minut przed końcem meczu gospodarze wyprowadzili kontratak prawą stroną boiska, a płaskie dogranie w pole karne wykorzystał Łukasz Worek – był to pierwszy celny strzał gospodarzy w drugiej części gry. Zasłużona wygrana „rekordzistów”, słowa pochwały należą się jednak tylko za drugie 45 minut, kiedy nasz zespół potrafił niemal całkowicie zneutralizować poczynania słabnących gospodarzy.

Pomeczowa opinia – Szymon Niemczyk: - W pierwszej połowie na pewno nie zagraliśmy na miarę naszych możliwości. W drugiej było już lepiej, co widać m.in. po zdobyczach bramkowych. Lokata rywali w tabeli na to nie wskazuje, ale to było cenne zwycięstwo, odniesione na trudnym terenie.

MH/foto: PM